Legia znów w ekstraklasie w Warszawie. Czekała na to 14 lat

Jakub Artych
Jakub Artych
Piłkarze Legii wspierali koszykarzy (foto: Marcin Bodziachowski)

Gwiazdy na trybunach

Powrót dużej koszykówki do stolicy przyciągnął na Torwar wielu znanych sportowców. 

Na trybunach pojawili się między innymi piłkarze Legii: Michał Kopczyński, Łukasz Moneta oraz Jarosław Niezgoda, którzy z wysokości parkietu obserwowali grę zespołu. Nie zabrakło również mistrza świata w siatkówce - Andrzeja Wrony, który podobnie jak Karol Kłos, nie ukrywa swojego przywiązania do klubu.

Na Torwarze pojawili się również sternicy piłkarskiej drużyny: Dariusz Mioduski (prezes Legii) oraz Jarosław Jankowski (wiceprezes oraz przewodniczący rady nadzorczej sekcji koszykówki), który był pod wrażeniem dopingu kibiców.

- Blisko 3,5 tys kibiców Legii robi genialna atmosferę na Torwarze - napisał na Twitterze.

Czy Legia Warszawa utrzyma się w PLK?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Koszykówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • Marecki CS Zgłoś komentarz
    Niespodzianki nie było, więc ten "wielki dzień dla Warszawy" zakończył się tak jak większość przewidywała! Obejrzałem sobie ten mecz, o jego poziomie nie będę się rozpisywał, bo
    Czytaj całość
    był po prostu słaby! Bardziej ciekawiła mnie atmosfera na nim - tak ostatnio zapowiadana i wręcz pompowana! I tu po raz kolejny "nie zawiódł" (w jej opisaniu) "redaktor" Artych! Fakt, że z jednej kamery - i to skierowanej przede wszystkim na parkiet, nie można mieć obrazu całości, ale cała trybuna za "ławkami" zespołów doskonale była widoczna. A tam jak na jakiejś sztuce teatralnej, żadnych większych reakcji - czy to na jakąś dobrą akcję swojej drużyny, czy też, żeby chociaż trochę zdeprymować rywala - zupełnie nic! Ale wcale się nie dziwię tym ludziom, bo jak się prawie przez cały mecz słyszy chóralne śpiewy prosto z "Żylety", w kółko powtarzanego tego samego - jednego czy dwóch wersów i nic poza tym, to nawet największemu fanowi koszykówki odechciewa się chociażby podnieść tyłek z krzesełka. Jednym słowem, poziom koszykarskiego dopingu nawet poniżej samej gry obu drużyn. I to w sytuacji, gdy na trybunach zasiadło "aż"(!) 3,5 tys. widzów! Niestety (i bez urazy), ale w Warszawie nigdy się chyba nie nauczą, co to znaczy uczestniczyć w meczu koszykówki, bo tam po prostu nie ma "parcia" na tę dyscyplinę sportu!
    • Nielubie Fejsa Zgłoś komentarz
      Zal mi kibicow Legii. Po 14 latech zbudowali zespol, ktory bedzie mial klopot chocby o pojedyncza wygrana w lidze.
      • Bronzowy banan Zgłoś komentarz
        Widzę że Wietrzycki cały czas spamuje o anfilu a reszta teraz będzie się spusz,,,, nad ległą. Efektownie to Legia weszła, 2 razy baty i za rok znowu w 1 lidze.