We Włoszech rozpoczyna się największa "bitka" świata. Czas na krwawy sport w męskim wydaniu
Waldemar Ossowski
Walka na piasku
Spotkania rozgrywane są na wysypanym piaskiem placu Świętego Krzyża. Mecze nie mogą być przerywane, a rannych zawodników wynosi się na noszach. - Jest to strasznie niebezpieczny sport. Szczęki, ręce i łuki brwiowe połamane. To nie jest tak jak w filmach z Jamesem Bondem, że zadaje się tyle ciosów i nic nikomu nie jest (śmiech). Jeden cios i już coś jest złamane. Trafiłem jednego zawodnika dwa razy sierpem, to miał dziurę w policzku i padł - mówi Michał Wlazło.
Polub Sporty Walki na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (0)