Porwanie, wojna i śmierć bliskich. Nieznana historia Mameda Chalidowa, bohatera KSW 39
Karaoglu nie do złamania
Mamed Chalidow 27 maja 2016 roku po raz pierwszy obronił mistrzowski pas KSW w wadze średniej, dając jednak jedną z najsłabszych walk w swojej karierze. W 1. rundzie był on jednak bliski poddania twardego Turka. Po sprowadzeniu go do parteru, przeszedł do ulubionej techniki, dźwigni na nogę, którą poddawał już w KSW Kendalla Grove'a czy Jesse'ego Taylora.
Chalidow zapiął technikę idealnie, coś trzasnęło w nodze Aziza Karaoglu, ale ten nawet nie krzyknął - to był znak dla mistrza KSW, że tego pojedynku nie wygra przed czasem. Zawodnik z Olsztyna podkreślał, że czuł jak pękają ścięgna u jego rywala. Karaolgu był nie do zniszczenia, cały czas napierał, późniejsze próby poddań reprezentanta Polski także kończyły się fiaskiem. Sam Chalidow przyznał po walce, że mniej doświadczony Turek był najcięższym rywalem w karierze.
Po walce z Aziem Karaoglu mistrz KSW podjął decyzję o chwilowym rozbracie z MMA. Dlaczego tak postąpił? Dowiedz się więcej na kolejnej stronie.