Rewelacyjna Białoruś, kolejny horror Polaków - podsumowanie III dnia EHF Euro 2016
Na luzie jedną
Kibice szczypiorniaka na każdy pojedynek Biało-Czerwonych powinni szykować zestaw obowiązkowy - środki uspokajające lub leki nasercowe. Polacy po raz kolejny doprowadzali swoich kibiców do tachykardii. Gdyby nie Kamil Syprzak, to już po 30 minutach mogło być po meczu. Na szczęście spotkanie trwa drugie tyle i Biało-Czerwoni na czele z Michałem Jureckim opanowali sytuację.
Polacy na dwie minuty przed końcem prowadzili 24:20. Niespodziewanie sami narobili sobie kłopotów, stracili ważne piłki i dali Kiryłowi Łazarowowi szansę na remis. Na szczęście, szansę niewykorzystaną. "Prosimy o spokój, i tak wygramy jedną bramką" - hasło jednego z kibiców powinno stać się mottem kadry. Jeżeli nasi szczypiorniści mają wygrywać, to choćby różnicą jednej bramki i kosztem naszych nerwów.