MŚ 2014: Naj... trzeciej rundy
Najbardziej karygodne wybryki sportowców: reprezentacja Brazylii po meczu z Polską i Aleksiej Spiridonow przed i po meczu z biało-czerwonymiWystarczył jeden mecz (a nawet tylko ostatnie jego momenty), by Bernardo Rezende i jego podopieczni stracili olbrzymi szacunek i estymę, jakimi darzyło ich siatkarskie środowisko nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Canarinhos zaraz po tym, jak wideoweryfikacja ostatni punkt niezwykle nerwowego i emocjonującego meczu przyznała biało-czerwonym, zaatakowali delegata FIVB (nie tylko nasłuchał się on wyzwisk, ale ponoć oberwał również mokrym ręcznikiem). Trener i kapitan zespołu nie pojawili się na pomeczowej konferencji prasowej, a zawodnicy nie przeszli nawet przez strefę mieszaną (miejsce udzielania wywiadów przedstawicielom prasy).
W kontekście rywalizacji z gospodarzami turnieju "błysnął" również rosyjski przyjmujący, który od momentu losowania grup III turnieju aż do samego końca mundialu obrażał (w prasie i za pomocą mediów społecznościowych), nie tyle polski zespół, co cały kraj. Spiridonow po końcowym gwizdku meczu z biało-czerwonymi opluł zresztą jednego z kibiców. Co do przyczyn takiego zachowania teorii jest kilka, nie zmienia to jednak faktu, że nawet wyprowadzonemu z równowagi sportowcowi zachowywać się tak nie wypada.