Tym żyła Polska - siatkarskie podsumowanie 2012 roku
Gigant I ligi na glinianych nogach?
Część zespołów niższej klasy rozgrywkowej ledwo wiąże koniec z końcem (jak nieudolnie zarządzana KPSK Stal Mielec), jednak w tym roku byliśmy świadkami odrodzenia potęgi Chemika Police, który zasilany pieniędzmi od miejscowego zakładu chemicznego miał spokojnie awansować do kobiecej ekstraklasy i tam osiągać sukcesy na miarę zespołu z lat 90. XX wieku. Już sam rzut oka na poczynione przez klub transfery i zatrudnionego szkoleniowca robił wrażenie; zawodniczki klasy Izabeli Kowalińskiej czy Joanny Mirek pod wodzą Mariusza Wiktorowicza gwarantowały serię pewnych zwycięstw. Rzeczywistość zweryfikowała jednak mocarstwowe plany Chemika: okazało się, że nawet zbiór siatkarskich gwiazd może przegrywać mecze w I lidze i ustępować w niej dużo mniej posażnej Jedynce Aleksandrów Łódzki, prowadzonej przez... byłego trenera Chemika, Mariusza Bujka. Ten sam szkoleniowiec wyeliminował swój były zespół z gry w tegorocznym Pucharze Polski, z którym w Polisach wiązano spore nadzieje. Zemsta? Raczej wykorzystanie naturalnej słabości pierwszoligowego giganta, jaką jest brak właściwego zgrania.