Największe zaskoczenie: postawa MKS-u Banimex Będzin
MKS Banimex Będzin jeszcze nie tak dawno był "czerwoną latarnią" ligi, jednak zmieniło to przyjście włoskiego szkoleniowca Roberto Santilliego, który sprawił, że będzińskie Tygrysy w końcu stały się groźne.
W dwumeczu o 11. miejsce ekipa z Będzina praktycznie nie dała żadnych szans wyżej notowanemu Effectorowi Kielce, wygrywając kolejno 3:0 i 3:1.
Trener Santilli w wielu wypowiedziach podkreślał, że rozpoczynając pracę w MKS-ie musiał skupić się na zmianie mentalności swoich podopiecznych. - Można powiedzieć, że teraz się odrodziliśmy, zależy nam więc na tym, by w kolejnym meczu zachować świeżość i pewność siebie, bo MKS to drużyna, która nie miała pewności siebie. Teraz odnaleźliśmy ścieżkę, która wyciągnęła nas z dołka. Musimy zrobić wszystko, by na niej pozostać - komentował po jednym ze spotkań. - Odkąd tu pracuję jako trener zrobiliśmy duży postęp. Dla nas bardzo ważne było, by spróbować coś zmienić w naszej grze, szczególnie jeśli chodzi o technikę oraz sposób w jaki trenujemy. Nie jest to coś, co przychodzi z łatwością, ale widać, że powoli nam to się udaje i cieszymy się z tego powodu - stwierdził opiekun z Włoch, który w sezonie reprezentacyjnym poprowadzi Australijczyków.
Beniaminek kończy na 11. miejscu - relacja z meczu Effector Kielce - MKS Banimex Będzin
Polub Siatkówkę na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
stary kibic Zgłoś komentarz
Czytaj całośćszacunku do tytułu Mistrza Polski - jasne, że kryteria wyznacza sobie redakcja, ale hierarchia wartości w sporcie z reguły rozpoczyna się od najlepszych. No cóż, cieszymy się z radości Penczewa i Holmesa, czy siły rezerwowych, lecz to są bardzo sympatyczne dodatki do wizerunku drużyny. Najważniejszym kryterium jest mistrzostwo. I tutaj bezapelacyjnie Resovia nie miała sobie równych. Wynik mówi sam za siebie.
stary kibic
Zgłoś komentarz