ZAKSA na maksa, naparzanka na Śląsku i powrót Boćka - najlepsze momenty sezonu 2015/16 PlusLigi
Emocjonujący wyścig o miejsce w finale
Konia z rzędem temu, kto przewidział, że dzięki nowemu systemowi rozgrywek, do samego końca nie będzie wiadomo, która drużyna zagra w finale. Mało tego, że o tym zadecyduje jeden set. Tylko bowiem dwie najlepsze ekipy po rundzie zasadniczej uzyskiwały prawo do gry o złoty medal. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle już o wiele wcześniej zapewniła sobie pierwsze miejsce, pozostała więc do obsadzenia druga lokata.
Początkowo pretendentów było trzech: Asseco Resovia Rzeszów, PGE Skra Bełchatów i Lotos Trefl Gdańsk. Jednak gdańszczanie dosyć szybko odpadli z pościgu i korespondencyjny pojedynek toczyły między sobą dwie pozostałe drużyny. Obie miały po tyle samo punktów, a w takim przypadku o tym, kto będzie wyżej w tabeli, decydował stosunek setów. Kiedy więc rzeszowianom podwinęła się noga w starciu z MKS-em Będzin w 24. kolejce i przegrali jedną partię, droga do finału stanęła przed bełchatowianami otworem. Musieli trzy ostatnie mecze wygrać 3:0, a nie mieli potencjalnie trudnych rywali. Co się stało dalej, to już inna historia, ale napięcie trwało do ostatniego meczu w sezonie, a właściwie końca jego pierwszego seta…