Niechlubna piątka roku. Rozdajemy rózgi pod choinkę!
Georges Matijasević - wróg publiczny PlusLigi numer 1
Jeszcze do niedawna Georges Matijasević kojarzył się polskim kibicom dość dobrze. Agent Fabiana Drzyzgi, Michała Kubiaka czy Dawida Konarskiego , dostarczył kilku niezłych zawodników Asseco Resovii Rzeszów, ma w swojej "stajni" wielkich siatkarzy - takie byłyby pierwsze myśli. Od pewnego czasu niektórzy w naszym kraju szczerze go nienawidzą, zwłaszcza w Rzeszowie i Jastrzębiu-Zdroju.
John Perrin i Kevin Tillie, mimo podpisanych umów z Resovią i Jastrzębskim Węglem, za namowami Matijasevicia postanowili zerwać kontrakty i zagrać w lepiej płacącej lidze chińskiej. Oburzeniom ze strony prezesów, dziennikarzy i kibiców nie było końca, a sam Serb tłumaczył w oświadczeniu, że "tak wygląda profesjonalny sport". - Klubom zdarza się zrywać ważne kontrakty, a przecież zawodnicy mają rodziny i kredyty do spłacenia - tak Matijasević odpowiadał na krytykę.
Sprawa ucichła, wspomniani Perrin i Tille już zadomowili się w Chinach, a konstruktywnych rozwiązań, które mogłyby zapobiegać takich menadżerskim wybiegom, wciąż nie ma. Były tenisista może czuć się bezkarny i dalej robić to, co umie najlepiej. - Wiele kontaktów w swoim życiu zawodowym ma już spalonych. On nigdy nie gra fair, ani z klubami ani z zawodnikami ani z kolegami po fachu, którym podbiera klientów. Interesują go wyłącznie pieniądze, a reszta to mało istotny dodatek, choć trzeba mu przyznać, że dla swoich klientów załatwia naprawdę spore kwoty - mówił jeden z menadżerów na temat stylu pracy Matijasevicia.
Opracowali Dominika Pawlik i Michał Kaczmarczyk
-
klejton Zgłoś komentarzLotos?