MŚ 2018. Media: Nikola Grbić nie może doczekać się Polaków
Selekcjoner nie może się doczekać
Reprezentację Serbii kieruje ku strefy medalowej Nikola Grbić. Jego podopieczni nie zmęczyli się w środę pojedynkiem z Włochami. - Kiedy jesteś w najlepszej szóstce mistrzostw świata, nie ma dużej różnicy między drużynami. Nie myślę, czy nasza grupa jest trudna czy łatwa. Jeżeli chcemy dojść do końca turnieju, nie ma znaczenia, z kim będziemy grać. Każdy jest na swój sposób silny i z każdym zamierzamy wygrać - cytuje selekcjonera zurnal.rs.
- Nie mogę się doczekać ponownego spotkania z Polakami. Okoliczności meczu w czwartek będą zupełnie inne niż poprzedniego. Mam nadzieję również na inny wynik - dodaje Grbić.
Selekcjoner Serbii nawiązuje do przegranego przez nią 0:3 meczu z Polską w niedzielę. Zdecydował on o awansie podopiecznych Vitala Heynena do najlepszej szóstki mistrzostw świata, natomiast dla pokonanego zespołu ten wynik nie miał znaczenia.
- Byłem w stanie zrozumieć moich zawodników. Poświęcili dużo energii w poprzednich meczach. W pojedynku z Polakami byli już rozładowani - cytuje Grbicia portal rts.rs.
-
Marek Bracikowski Zgłoś komentarzzagrywką i równie mocnym atakiem to wygrają.
-
Ksawery Darnowski Zgłoś komentarzwygrała to nie będzie to szybkie 3:0 a to oznacza, że jeśli nawet Polska awansuje to z drugiego miejsca, wyprzedzając Włochów (to akurat łatwiejsze bo Italia przegrała do zera). A wtedy z drugiego miejsca Polska trafi na najlepszy zespół "grupy śmierci". I o medalu można zapomnieć. Trzeba się już zacząć pakować. Zresztą sam trener Heynen powiedział, że Polska na razie nie zasługuje na złoty medal ponieważ nie jest najlepiej przygotowana.
-
Jan Helak Zgłoś komentarzpółfinału (warunek konieczny, lecz nie wystarczający - Polska-Serbia 3:0, Polska-Włochy 0:3) wymaga tak karkołomnych wyników w małych punktach, że jest mniej prawdopodobny niż plan skoku gangu Olsena. Jeśli Serbia zdobędzie 1 seta, ma pozamiatane, bo kwestią będzie tylko, czy do półfinału wejdzie z pierwszego, czy drugiego miejsca. Pozostaje więc pytanie, czy Serbowie będą chcieli umierać za Rzym, tak jak nie bardzo chcieli za Paryż... Oraz drugie, co przeważy - chęć rewanżu na naszych, czy ekonomika sił na półfinał i finał.