Liga Siatkówki Kobiet znów zapewniła emocje. To zapamiętamy z jej ostatniego sezonu
Opłaca się być solidnym
Ligowe życie nie kończy się na czwórce najlepszych, o czym wielokrotnie przypominano w Bydgoszczy i Bielsku-Białej. Stworzono tam drużyny, które ustępowały najlepszym ekipom LSK w doświadczeniu, warunkach fizycznych i sile rażenia, ale które na dłuższą metę spisywały się w rozgrywkach nad wyraz rzetelnie i po prostu zasłużyły na piątą i szóstą lokatę w końcowej klasyfikacji.
Szczególne gratulacje należą się dwóm osobom: Bartłomiejowi Piekarczykowi, który w swoim debiutanckim sezonie w roli pierwszego trenera poradził sobie z prowadzeniem BKS-u Profi Credit Bielsko-Biała i wraz z drużyną pokonał wyraźny kryzys w połowie sezonu, a takie Piotrowi Makowskiemu. Były selekcjoner polskiej kadry sprawdził się w roli prezesa Banku Pocztowego Pałacu Bydgoszcz, tworząc drużynę skrojoną idealnie na miarę LSK i wyprowadzając klub z wielotysięcznych długów.