Liga Siatkówki Kobiet znów zapewniła emocje. To zapamiętamy z jej ostatniego sezonu

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Zawodniczki KSZO po przegranym meczu z Wisłą Warszawa

To już jest koniec

Kiedy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski przegrywało czwarte starcie barażowe z Wisłą Warszawa, gdzieniegdzie można było usłyszeć ciche westchnienie ulgi. To, że klub od dłuższego czasu odstawał swoim poziomem od LSK i powoli się z nią żegna, było oczywiste, pozostawało pytanie, kiedy to nastąpi i czy pożegnanie będzie gwałtowne. Okazało się, że pod rządami Mirosława Buszkiewicza ostrowiecki klub przetrwał sezon i starał się utrzymać jak najdłużej na powierzchni (na przykład uzupełniając skład po opuszczeniu kadry przez Paulę Słonecką i Annę Miros), ale nie był w stanie wygrać z własnymi słabościami.

Nie pomogło przekładanie spotkań w nadziei na wypełnienie luk w meczowej kadrze, zapewnienia o spłacaniu wcześniejszych zaległości i akcje marketingowe zakrojone na znalezienie upragnionego sponsora. Zwieńczeniem sezonu pełnego chaosu i przeciętności była zaskakująca i nietrafiona zmiana trenera w walce o utrzymanie. Ostrowczankom pozostało tylko rozpamiętywanie straconych szans w play-outach z #VolleyWrocław... i spoglądanie w niepewną przyszłość.

Czy według ciebie sezon 2018/2019 Ligi Siatkówki Kobiet był lepszy od poprzedniego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (0)