Liga Siatkówki Kobiet znów zapewniła emocje. To zapamiętamy z jej ostatniego sezonu

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Marharyta Azizowa (Enea PTPS Piła)

Absurd nasz powszedni

Już tradycyjnie Liga Siatkówki Kobiet dostarczała rozrywki nie tylko ze względu na niższy lub wyższy poziom sportowy. W trakcie tego sezonu mogliśmy się na przykład przekonać, że można pozbyć się ze składu drużyny członka sztabu szkoleniowego lub kilku siatkarek i nie pisnąć o tym nawet słowa na klubowym portalu lub w mediach społecznościowych. Przeżyliśmy także gorący okres, w którym kluby niemal codziennie sprowadzały do swoich drużyn nowe zawodniczki albo ściągały je od ligowych konkurentów, dorównując tym samym transferowemu szaleństwu w trakcie sezonu Energa Basket Ligi.

Dzięki sprawie Magdaleny Stysiak okazało się, że polskie reguły zawierania umów z młodymi siatkarkami potrzebują natychmiastowej rewizji i uszczelnienia luk, a klub z Piły nieustannie udowadniał, że życie z długami sięgającymi poprzednich sezonów jest możliwe, wystarczy tylko rozpocząć postępowanie układowe (licząc na to, że będzie trwało jak najdłużej) i wysłać kilka niezbędnych oświadczeń do komisji licencyjnej PZPS. Poza tym sporo dyskutowano także o Annie Grejman, a konkretnie o tym, czy opuszczanie klubu w połowie sezonu w imię przeprowadzki za narzeczonym Bartoszem Kurkiem do Warszawy, jest w porządku wobec koleżanek z Chemika Police.

Czy według ciebie sezon 2018/2019 Ligi Siatkówki Kobiet był lepszy od poprzedniego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (0)