To zapamiętamy z tegorocznej Ligi Narodów Kobiet. Nie tylko Polki dały w niej popis

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Siatkarki reprezentacji Serbii / fot. FIVB

Każdy rotuje, jak może

Wspomnieliśmy już o trenerze kadry USA, który z chęcią zmieniał kolejne meczowe szóstki swojej drużyny, ale nie tylko on potraktował Ligę Narodów jako poligon testowy przed prawdziwymi wyzwaniami sezonu. W zespole Serbii zabrakło jego największych gwiazd, co sprawiło, że wygrał on zaledwie pięć spotkań w fazie grupowej Ligi Narodów, a jeszcze gorzej poszło Rosjankom, które bez Natalii Gonczarowej i Tatiany Koszeliewej nie były w stanie wiele zdziałać. 

Challenger Cup: w finale Słowenia lepsza od Kuby. Rywal Polaków w kwalifikacjach do IO z awansem do Ligi Narodów 2020

W reprezentacji Holandii zdecydowano się posłać w bój najlepsze dostępne zawodniczki dopiero pod koniec cyklu, podobno było w przypadku kadr Włoch i Chin, które prezentowały się w swoim najmocniejszym zestawieniu głównie przed własną publicznością. Można było się spodziewać takich, a nie innych decyzji najlepszych drużyn świata i nie należy sądzić, że to się zmieni w przyszłym roku. W końcu wtedy odbędzie się turniej olimpijski w Tokio, a nikt rozsądny nie będzie budował szczytu formy na rozgrywki czysto komercyjne, mając w perspektywie igrzyska.

Czy występ polskich siatkarek w Lidze Narodów napawa cię optymizmem przed resztą sezonu kadrowego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Siatkówkę na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)
  • Jab Zgłoś komentarz
    Jestem pod wrażeniem . Wygląda na to że mamy w końcu , od czasów trenera Matlaka , znów świetną kobiecą reprezentację . Brawa dla trenera Nawrockiego .
    • Radek Kazik Zgłoś komentarz
      Polski zespół ma duże problemy z przyjmującymi i z libero. Ta 2 pozycja nie istniała w final six a ostatnia zawodniczka na światowym poziomie na tej pozycji była Mariola Zenik. Co do
      Czytaj całość
      przyjęcia to do 3: Stysiak, Mędrzyk i Grajber powinny dołączyć jakies nowe zawodniczki bo żadna z tych 3 to nie jest najwyższy światowy poziom (poza atakami i zagrywkami Stysiak prawie 205 cm robi swoje). Malwina Smarzek to skarb tej drużyny świetny sportowiec i człowiek ale jest eksploatowana do granic absurdu musi mieć zastępcę na przyzwoitym poziomie w ataku a Magdalena Stysiak się do tego nie nadaje bo to zbyt duża strata dla zespołu posadzić zawodniczkę z takimi parametrami w ataku na ławkę rezerwowych. Środek tez nie jest idealny mamy 2 metrowe dziewczyny, które atakują tak mocno ... jak kadetki i poza Alagierską maja kiepskie zagrywki. To taka krótka analiza na poszczególnych pozycjach.