Stefan Horngacher architektem wielkich sukcesów. Trzy najlepsze lata w polskich skokach
Piotr Szarwark
Dwa medale igrzysk olimpijskich złoty i brązowy
Skoczkowie pod skrzydłami Horngachera przysporzyli kibicom wiele radości także podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu, w 2018 roku. W konkursie na skoczni normalnej co prawda nie zdobyli medalu, choć na półmetku prowadził Stefan Hula, jednak na dużym obiekcie tytuł mistrza olimpijskiego obronił Kamil Stoch. Ponadto, dwa dni później, reprezentacja zdobyła historyczny, bo pierwszy medal igrzysk w zawodach drużynowych, plasując się na trzeciej lokacie.
Polub Sporty Zimowe na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarzwięc każdy z zawodników po drodze, wśród kilkudziesięciu startów, ma kilka lepszych lub bardzo dobrych konkursów. Natomiast przygotowanie do głównej imprezy sezonu zawsze szwankowało. Owszem z Lahti i Pyeongchang wracaliśmy z medalami ale w zapowiedziach zawsze miało być tych medali więcej. Czasami związek wręcz zapowiadał całe „polskie podium”. Docelowe imprezy kończyły się tak jak kiedyś Maciej Kot powiedział: „OBIECYWALI NAM TORT A DOSTALIŚMY OKRUSZKI”. Trafienie ze szczytem formy na najważniejszą imprezę nadal pozostaje nieosiągalne dla Stefana Horngachera a docelowe imprezy kończyły się niedosytem, bo forma przychodziła PRZED lub PO docelowej imprezie.