Gdy miał 14 lat, nazywali go "nowym Maradoną". Dzisiaj jest taksówkarzem
Czasami dostanie zaproszenie z którejś z akademii, aby małym piłkarzom opowiedzieć swoją historię. Luke wierzy, że w ten sposób może uchroni niektórych przed powieleniem jego błędów. Czy jednak żałuje, że jego życie tak się potoczyło?
- Nie mogę powiedzieć, że ta historia nie ma szczęśliwego zakończenia. Jestem szczęśliwy z moimi dziećmi. Ponadto moje doświadczenia sprawiają, że będę dobrym ojcem. Moje dzieci mogą być pewne, że wszystko będę robił dla ich dobra. Ale niech moja historia będzie dla wszystkich lekcją - kończy Pike.
Warto pamiętać o niej, gdy widząc utalentowanego młodego piłkarza, będziemy porównywać go do Cristiano Ronaldo lub Lionela Messiego. Lepiej pozwolić dzieciom na spokojny rozwój, bo zbyt wielkie oczekiwania potrafią zniszczyć nawet najbardziej uzdolnionego sportowca.