Trzy w Wimbledonie i jeden w Australian Open - wielkoszlemowe półfinały Agnieszki Radwańskiej
Garbine Muguruza - Agnieszka Radwańska 6:2, 3:6, 6:3 (Wimbledon 2015)
Po najgorszej od lat pierwszej części sezonu Polka odrodziła się na trawie. Po raz trzeci wystąpiła w półfinale Wimbledonu i pozostaje z jednym finałem. Tym razem jej pogromczynią okazała się Garbine Muguruza. Przez długi czas wszystko wskazywało na pewne zwycięstwo Hiszpanki, która prowadziła 6:2, 3:1. Radwańska jednak odrodziła się, jak w finale z Sereną z 2012 roku, i zdobyła sześć gemów z rzędu, obejmując prowadzenie 1:0 z przewagą przełamania w trzecim secie. Efekt końcowy był jednak taki sam, jak w meczu z Amerykanką.
Muguruza wróciła na wysoki poziom i od razu wyrównała stan seta, a później uzyskała przełamanie w szóstym gemie. Polka mogła odrobić stratę, gdy rywalka podawała przy 5:3. Jednak Hiszpanka obroniła dwa break pointy wygrywającymi serwisami. I w końcu przyszedł czas na niefortunne zatrzymanie akcji przez Radwańską przy równowadze. Piłka musnęła linię, a to oznaczało piłkę meczową, którą Muguruza wykorzystała. Hiszpanka posłała 39 kończących uderzeń i popełniła 23 niewymuszone błędy. Polce naliczono 16 piłek wygranych bezpośrednio i siedem pomyłek. Muguruza zaserwowała sześć asów, a Radwańska tylko jednego.
- Spotkanie stało na wysokim poziomie - powiedziała Radwańska. - Myślę, że moja rywalka zaprezentowała się świetnie. Tak naprawdę nie miała zbyt wielu wzlotów i upadków i była po prostu solidna od początku do końca. Próbowałam wszystkiego, co mogłam, ale to nie wystarczyło - oceniła Polka i wróciła do sytuacji z zatrzymaniem akcji w, jak się okazało, ostatnim gemie. - Miałam 50 proc. szans przy tej piłce. Zdecydowałam się podnieść rękę w górę, ale to nie była dobra decyzja.
-
MrKilianowski Zgłoś komentarzAga może pokonać See tylko na trawie w super formie ewentualnie takie korty jak Tokio/Shenzhen
-
Seb Glamour Zgłoś komentarzChyb najbardziej dramatyczny i pamiętny to ten z Sabinką.....chorowałem po nim kilka dni:)