MŚ Seefeld 2019. Z piekła do nieba, czyli plusy i minusy mistrzostw świata
MINUS: zamieszanie wokół Stefana Horngachera
Temat przyszłości Stefana Horngachera na stanowisku trenera był jednym z najgorętszych podczas MŚ w Seefeld. Brak decyzji ze strony Austriaka codziennie wywoływał lawinę dyskusji. Trudno jednoznacznie wskazać czy i jak odbiło się to na postawie zawodników, ale Adam Małysz już po konkursie na dużej skoczni stwierdził, że tak właśnie mogło być.
Czytaj także: Kamil Stoch: Nie chcę mówić o Horngacherze
- Stefan Horngacher nie powinien nas trzymać w niepewności, powinien jeszcze przed MŚ w Seefeld powiedzieć jasno i wyraźnie, czy będzie pracował z polskimi skoczkami w przyszłym sezonie, czy kończy współpracę. Taka deklaracja rozluźniłaby atmosferę i pomogła nam wszystkim - skomentował na antenie Telewizji Polskiej.
-
Katon el Gordo Zgłoś komentarzWłodarczyk a następnie Apoloniusz Tajner) upojeni sukcesami Adama Małysza a potem Kamila Stocha przespali sprawę. Decyzje o rozgrywaniu PŚ kobiet, MŚ kobiet i wprowadzeniu skoków kobiecych na Igrzyska Olimpijskie nie była dla nikogo zaskoczeniem. Znana była z dużym wyprzedzeniem. Dlaczego znając te decyzje w Polsce nie ruszyło "pełną parą" szkolenie dziewcząt ? Zmarnowano efekt „Małyszomanii” w stosunku do dziewcząt. Nie dano im wówczas szansy ? Dwie lokomotywy ciągnące w kraju od lat tę dyscyplinę (Małysz i Stoch), specjalne programy i sponsorzy były tylko dla chłopców ? W szkoleniu kobiet jesteśmy dramatycznie zapóźnieni i odstajemy od czołówki. Mistrzostwa Polski w skokach narciarskich kobiet po raz pierwszy rozegrano dopiero w 2016 roku. Wystartowało w nich 11 zawodniczek…..