Oni otrzymali dziką kartę i nie wykorzystali swojej szansy. Jest jeden Polak
5. Lee Richardson (Wielka Brytania)
Sezon 2006 - 15. miejsce, 39 punktów
Brytyjczyk startował regularnie w Grand Prix jako stały zawodnik od sezonu 2003. Awansował do cyklu w rywalizacji sportowej, dzięki GP Challenge. Utrzymywał się jednak wśród najlepszych na świecie tylko dzięki organizatorom. W latach 2004-2006 startował ze stałą dziką kartą. Najgorzej było w tym ostatnim roku.
Ówczesny zawodnik Włókniarza Częstochowa swój najlepszy występ zaliczył w GP Danii, kiedy to zdobył 9 punktów i zajął siódme miejsce. Jednak jedna jaskółka wiosny nie czyni. W dwóch rundach (GP Szwecji i Łotwy) Richardson nie przywoził ani jednego punktu i był szesnasty. Średnio w każdym turnieju zdobywał 3,9 punktu. Tak słaby wynik nie mógł przełożyć się na kolejną szansę od BSI. Brytyjczyk już nigdy potem nie startował w Grand Prix. Zmarł w wyniku obrażeń odniesionych po wypadku na torze w 2012 roku we Wrocławiu.