Oni otrzymali dziką kartę i nie wykorzystali swojej szansy. Jest jeden Polak
4. Antonio Lindbaeck (Szwecja)
Sezon 2007 - 15. miejsce, 31 punktów
Dzika karta na 2007 rok dla reprezentanta Szwecji z jednej strony nie powinna dziwić. Sezon wcześniej zajął 10. miejsce w cyklu, które nie dawało utrzymania w cyklu, jednak do ósmego Tomasza Golloba zabrakło mu tylko 5 punktów. Stąd uzasadniona decyzja organizatorów.
Lindbaeck nie potrafił jednak wykorzystać należycie szansy danej od BSI w trzecim sezonie swoich startów jako stały uczestnik Grand Prix. Tylko w GP Danii pokazał się przyzwoicie, zdobył 9 punktów, co przełożyło się na siódme miejsce. Trzykrotnie jednak nie przywiózł nic i kończył turniej z zerowym dorobkiem punktowym. Taka sytuacja miała miejsce w GP Europy, GP Czech i GP Łotwy (w Daugavpils żużlowiec wycofał się z rywalizacji przed jej końcem z powodu kontuzji). W konsekwencji Lindbaeck wypadł z cyklu na kilka lat. Powrócił w sezonie 2011 i z przerwą w 2015 roku rywalizuje o tytuł mistrza świata do dziś. Nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Rok temu był siódmy.