Dzikie karty nie dały rady. Woźniak liderem, Lambert dał ciała
Narobił apetytu
Przechodnia dzika karta na Grand Prix Polski w Warszawie padła łupem Krzysztofa Kasprzaka, wicemistrza świata z 2014 roku. Reprezentant Polski zmagania na PGE Narodowym zaczął z wysokiego "C", wygrywając swoje dwa pierwsze wyścigi. Sytuacja skomplikowała się, gdy w swojej trzeciej gonitwie Kasprzak został wykluczony po kolizji z Emilem Sajfutdinowem.
Po tej decyzji arbitra Polak nie mógł się pozbierać. W kolejnych dwóch biegach zdobył w sumie tylko jeden punkt, kończąc zawody na fazie zasadniczej. Szkoda, bo po dwóch seriach Kasprzak rozbudził apetyty polskich kibiców.
Kasprzak w Warszawie: 7 punktów (3,3,w,1,0), 11. miejsce
Biegi z jego udziałem:
2. Kasprzak, Dudek, Janowski, Cook
5. Kasprzak, Holder, Pedersen, Zagar
10. Sajfutdinow, Hancock, Pawlicki, Kasprzak (w)
15. Woffinden, Iversen, Kasprzak, Łaguta
20. Lindgren, Doyle, Zmarzlik, Kasprzak
-
Zimny81 Zgłoś komentarzrezerwowym, wiec jest szansa, ze 2-3 imprezy zaliczy. Plus pewnie dzika karta na Cardiff.
-
Lambo505 Zgłoś komentarzwówczas powinien być wykluczony Woffinden, który wypchnął Lamberta. Pamiętając, że Woffinden przekroczył w Malili dwoma kołami linie może miało by to korzystny wpływ na końcową klasyfikację? Może Bartosz Zmarzlik miałby dzisiaj Mistrza Swiata???
-
masuo Zgłoś komentarzlambert to jest poziom nice plz takze nie rozumiem dlaczego twierdzicie ze dal ciala
-
KATO-OSTAFA NIE CZYTAM Zgłoś komentarznie chce mi sie jakos przerzucac tych stron...odpuszczam.
-
Maciek Adamek Zgłoś komentarzpółfinału aleto była kartan na + nie - A Woźniak zabrakło w półfinale dzięki chciwcowi nie powiem komu...