Liga w obrazkach. Topór wojenny zakopany. Łaguta pogodził się z Mrozkiem, ale na torze mu dopiekł
Dawid Borek
Zagojone rany
Półtora roku po szokującym transferze do Motoru Lublin, Grigorij Łaguta pojechał pierwszy mecz ligowy na rybnickim torze od momentu odejścia z ROW-u. Co ciekawe, nie doświadczył ani śmiercionośnego wzroku ze strony Krzysztofa Mrozka, ani gwizdów kibiców.
- Rozmawialiśmy już wcześniej podczas SEC w Chorzowie. Podaliśmy sobie rękę. Wiem, że prezes robi wszystko, by uratować w Rybniku ekstraligę. Przy okazji meczu też sobie pogadaliśmy. Jest spoko - opowiedział na antenie nSport+ rosyjski żużlowiec. Jeśli chodzi o brak gwizdów kibiców, ich być nie mogło, bo... trybuny świeciły pustkami. Rybniczanie z uwagi na fakt, że znajdują się w czerwonej strefie, nie mogli wpuścić fanów na stadion.
Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
-
niewiasty z castingu Zgłoś komentarz" Borek jak ty mnie zainponowałeś w tej chwili " xD
-
bartlos Zgłoś komentarzPoziom dziennikarstwa na coraz wyższym poziomie. Ciężko o gwiazdy na pustym stadionie :D
-
hmm Zgłoś komentarzna Niego gwizdał haha