Chisora ponownie zgłupiał. Wcześniej spoliczkował i opluł braci Kliczko, bił się z Hayem
Chisora najwidoczniej za cel wziął sobie wyprowadzić mistrzów z równowagi i kontynuował skandaliczną taktykę. W dniu konfrontacji z Witalijem niemal cała hala w Monachium wygwizdywała Brytyjczyka, ale ten niespecjalnie przejmował się reakcją tłumu.
Na chwilę przed pierwszym gongiem do Chisory podszedł Władimir Kliczko, próbując szepnąć mu jeszcze kilka słów. "Del Boy" nie miał ochoty ani patrzeć ani słuchać Ukraińca i opluł "Doktora". Żadnej nerwowej reakcji nie było, sprawę między linami miał wyjaśnić czempion.
- Nie mogłem dać się porwać temu szaleństwu. Cieszę się, że pozostałem wówczas spokojny. Naprawdę nie było to łatwe. Chisora nie napluł tylko w moją twarz, ale także w twarz wszystkich wielkich mistrzów wagi ciężkiej - komentował.
Przypomnijmy, że po dwunastu ciekawych rundach starszy z braci Kliczko wypunktował Chisorę, który zaprezentował naprawdę dobrą formę.