Miał być koszykarzem, został bokserem. To on zakończył legendę Mike'a Tysona i pobił Andrzeja Gołotę
8 czerwca 2002 r. w Pyramid Arena w Memfis (Tennessee) rywalem Lewisa był słynny Mike Tyson. Ponad 19 tys. widzów na trybunach i miliony przed telewizorami było świadkami dominacji w ringu Brytyjczyka. Pojedynek zakończył się w ósmej rundzie klasycznym nokautem. Tak przeminęła chwała wielkiego Tysona.
Prestiżowy magazyn "The Ring" docenił KO w wykonaniu Lewisa, uznając go za Nokaut Roku. Kilka miesięcy przed walką doszło do skandalu, kiedy "Żelazny Mike" ugryzł Lewisa w łydkę podczas konferencji prasowej w Nowym Jorku, za co musiał zapłacił ponad 300 tys. dolarów kary.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Conor McGregor wyprzedził Cristiano Ronaldo- Podczas walki z Tysonem miałem problemy z ręką. Bolała mnie od bicia go w głowę. Biłem z całej siły, ale to nieprawdopodobnie twardy gość z głową osadzoną na potężnym karku, więc trudno było mu coś zrobić - wspominał po latach Lewis.