Energa Basket Liga. Duże pieniądze i głośne powroty. Kluby z dołu tabeli poszły va banque
"Utrzymanie albo nic" - takie hasło towarzyszyło klubom z dołu tabeli, które poszły va banque. Były transfery za duże pieniądze i głośne powroty. Kasa za kolejne licencje dla graczy zagranicznych nie miała kompletnie znaczenia.
Sentyment pozostał. "Dziadek Woods" wrócił
To chyba najbardziej zaskakujący transfer w obecnym sezonie w Energa Basket Lidze. Przedstawiciele AZS-u Koszalin już po zamknięciu okna transferowego ściągnęli do zespołu... 38-letniego Qyntela Woodsa. Jego zakontraktowanie było możliwe, ponieważ Woods nie grał w żadnej innej drużynie od momentu opuszczenia AZS-u (marzec 2018). 38-letni koszykarz już po raz trzeci w historii podpisał kontrakt z koszalińskim klubem. Teraz zgodził się przyjechać za bardzo małe pieniądze. Teraz zarabia przede wszystkim na meczach w lidze BIG3 (10 tys. dolarów za występ). Wcześniej AZS podpisał także umowy z Torey'em Thomasem i Michaelem Fraserem (obaj wrócili do PLK). Łącznie klub w tym sezonie zatrudnił ośmiu obcokrajowców (tylko Woods miał licencję), co wiązało się z wpłacaniem do ligi 50 tysięcy złotych.
Bilans: 7-19
-
Patryk Lipski Zgłoś komentarzi Michał Dukowicz dają radę a mogło być tych zwycięstw dużo więcej ale niestety brakło w meczach zmiennikow czyli rotacji.
-
Joanna Kozicka Zgłoś komentarzzrobilo dobre transfery zagraniczne(oczywiscie w ramach swojego budżetu) dziwna sprawa z tym Boguckim ze sie go tak latwo pozbyli a teraz po meczu z L M.Niedbalski mowi ze maja problem pod koszem bo Sekulovic gra po kontuzji slabo - moje pytanie czy faktycznie potrzebna byla ta wymiana z Radomiem??