Szykują się duże zmiany w Energa Basket Lidze. Oto możliwe transfery

WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Sokołowski i Gruszecki
WP SportoweFakty / Artur Lawrenc / Na zdjęciu: Sokołowski i Gruszecki

Karuzela transferowa w Energa Basket Lidze nabiera rozpędu. WP SportoweFakty przedstawiają kolejne możliwe ruchy na rynku. W zestawieniu znalazły się duże nazwiska - m.in. Sokołowski, Gruszecki i Łapeta.

Michał Sokołowski. Jest szansa, że zostanie w Polsce

To w tym momencie najgłośniejsze nazwisko wśród Polaków na rynku transferowym w Energa Basket Lidze. Działacze Stelmetu Enei BC Zielona Góra skorzystali z zapisów w kontrakcie i zrezygnowali z jego usług w kolejnym sezonie. Taka decyzja najprawdopodobniej podyktowana jest względami finansowymi. Michał Sokołowski jest wolnym zawodnikiem, ale niewykluczone, że zaraz podpisze nową umowę. Udało nam się ustalić, że jego agencja prowadzi rozmowy z Anwilem Włocławek. To byłby wielki hit transferowy w EBL. Sokołowskim interesują się także kluby zagraniczne - m.in. Turcja, liga VTB.

Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz: Odmowa gry w kadrze? Zawodników mogą czekać przykre konsekwencje

[nextpage]

Adam Łapeta. Znów Szczecin pyta

Przed poprzednim sezonem przedstawiciele Kinga Szczecin byli bardzo zainteresowani pozyskaniem Adama Łapety. Trener Mindaugas Budzinauskas podczas meczu Polska - Litwa (Ergo Arena) rozmawiał nawet z polskim środkowym na temat transferu do Szczecina. Wtedy się nie udało. Łapeta wybrał grę nad morzem. W Arce miał lepsze i gorsze momenty. W Gdyni na pewno nie zostanie, bo klub pozyskał już w jego miejsce Adama Hrycaniuka. Łapeta szuka klubu i niewykluczone, że... w tym roku trafi do Szczecina. Tamtejszy klub znów jest nim mocno zainteresowany. Dobrze uzupełniałby się na pozycji "pięć" z Benem McCauley'em.

ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]

[nextpage]

Przemysław Żołnierewicz. Czas na Toruń?

Latem zeszłego roku Przemysław Żołnierewicz był blisko gry w Toruniu. Trener Dejan Mihevc wykonał do niego kilka telefonów, bardzo namawiał na transfer do Polskiego Cukru. Koszykarz wybrał ofertę Arged BM Slam Stali. Jak wypadł? Przyzwoicie, choć bez rewelacji. W Ostrowie więcej się po nim spodziewali. Co jednak nie wyklucza jego dalszej gry w tym klubie, choć słyszymy, że Żołnierewiczowi bliżej do Polskiego Cukru.
[nextpage]

Karol Gruszecki. Czas na Trójmiasto?

To może duży hit transferowy. Z naszych ustaleń wynika, że Karol Gruszecki jest bardzo blisko gry w Arce Gdynia. Koszykarz ma za sobą pasmo samych sukcesów. Od pięciu lat regularnie zdobywa medale. Zaczął od brązowego z Czarnymi Słupsk, później były dwa złota ze Stelmetem, a ostatnie dwa lata to brąz i srebro z Polskim Cukrem. Gruszecki to etatowy reprezentant Polski, który jest pewniakiem do gry w MŚ w Chinach. Koszykarz ma za sobą bardzo przyzwoity sezon - w zespołowo grającym Polskim Cukrze średnio notował ponad 10 punktów na mecz.
[nextpage]

Krzysztof Sulima. Pójdzie za Śniegiem?

Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Sulima będzie kolejnym graczem, który opuści szeregi Polskiego Cukru. Środkowy spędził w toruńskim klubie pięć sezonów. Wiemy, że jest nim spore zainteresowanie na rynku transferowym. Chcą go m.in. we Wrocławiu, Włocławku czy Stargardzie. Podobno najbliżej mu do PGE Spójni Stargard, z którą kontrakt niedawno podpisał Tomasz Śnieg. Czyżby znów ten duet miał ze sobą grać w jednym zespole?
[nextpage]

Duet z MKS-u do Śląska?

Śląsk Wrocław, który poprzez zakup "dzikiej karty" wrócił do gry w EBL, jest na etapie budowy składu. Wiemy, że drużynę poprowadzi trener Andrzej Adamek. Na celowniku wrocławskiego klubu jest... duet Polaków z MKS-u Dąbrowa Górnicza: Michał Gabiński i Mathieu Wojciechowski. Ten pierwszy grał już kiedyś we Wrocławiu, w 2014 roku zdobył nawet tytuł MVP Pucharu Polski ze Śląskiem. Wojciechowski, którego chcą także w Ostrowie Wielkopolskim, ma za sobą udany sezon w MKS-ie. Świetnie rozwinął się pod ręką trenera Winnickiego. Wojciechowski jest dobrze zbudowany, atletyczny. Te atuty pozwalają mu na efektowne wsady i walkę na tablicach, nawet z wyższymi rywalami.

Źródło artykułu: