Utalentowani, ale zapomniani
Kamil Pietras
Pietras przygodę z koszykówką rozpoczynał w Ochocie Warszawa, ale bardzo szybko trafił do słynnej Olimpii Lublana. Tam zdołał nawet zadebiutował w Eurolidze i Lidze Adriatyckiej, a w roku 2007 wobec kontuzji innych graczy w trybie awaryjnym powołano do kadry na hiszpański EuroBasket. - Już przed mistrzostwami Europy w Hiszpanii zaczęły się problemy z kolanami. Od młodego wieku sporo trenowałem i rozegrałem dużo spotkań. Z perspektywy czasu myślę, że było tego po prostu za dużo, szczególnie dla mnie - szczupłego chłopaka z nie do końca wykształconym układem mięśniowo-szkieletowym. Do tego miałem problemy z niepoprawnymi wzorcami ruchowymi, których żaden z moich ówczesnych trenerów nie rozpoznał - przyznaje Pietras. Pietras miał naprawdę warunki żeby stać się klasowym podkoszowym, ale niestety częściej niż na parkiecie pojawiał się w gabinetach lekarskich. - Byłem operowany cztery razy, każdy trening i mecz wiązał się z ogromnym bólem, a ja nie byłem już w stanie rywalizować na satysfakcjonującym dla mnie poziomie - dodaje. Ostatni sezon na parkiecie spędził w AZS Politechnice Warszawa, ale podjął decyzję o zakończeniu kariery. - Podjąłem decyzję, że czas zająć się czymś innym. Obecnie jestem asystentem trenera w amerykańskiej szkole Mountain Mission School w Grundy, gdzie razem z Pawłem Mrozikiem, który jest pierwszym trenerem, budujemy elitarny program koszykarski - wyjaśnia były zawodnik. - Było mnóstwo miłych wspomnień, ciężko mi wybrać jedno. Tęsknię bardzo za samą grą i byciu częścią drużyny. Dopiero po zakończeniu kariery uświadomiłem sobie jak bardzo kocham ten sport - kończy Kamil Pietras.
-
NotoHoop Zgłoś komentarzZ Kitzingera byłby grajek, ale miał za duży odpał. Teraz gdy sie już uspokoił to umiejętności już nie te same
-
mempish Zgłoś komentarzpoprzez swoje świetne warunki fizyczne. Jest to zjawisko obserwowane w całej Europie. Wysocy gracze ze Starego Kontynentu często dostają swoje szanse za Oceanem. Na bardzo wysokich zawodników jak Obrzut, Trybański czy Myrda zawsze jest zapotrzebowanie. Ponad 215 cm? Gra w basket? Próbujemy go!!! Zawodnikom obwodowym z Europy jest nieporównywalnie ciężej. W Stanach nie brakuje przecież świetnych zawodników mierzących 190-200cm. Potem z całym szacunkiem dla Łukasza Obrzuta, przyjeżdża on niby po epizodzie w Indianie Pacers do słabiutkiego na polskie warunki Sportino Inowrocław. I co? Średnia niespełna 5 pkt. na mecz i podobna ilość zbiórek. Gdzie skończył Trybański? Tułał się po drugich ligach w Grecji.
-
grubas ket Zgłoś komentarzreprezentacyjnej karierze a był kiedyś znaczącą postacią naszej kadry.
-
matrix87 Zgłoś komentarzbrakuje Jarmakowicza, któremu skutecznie wmówiono, że ma talent i jedzie na tej opinii już X lat...
-
thebigone Zgłoś komentarzmłodszy. Szkoda, że zniknął, bo to dobry chłopak był...