W hicie piętnastej kolejki PLK było wszystko
"Big shot" żelaznego Koszarka[/b]
- Decydowaliśmy tak naprawdę bezpośrednio przed meczem. Czekaliśmy na opinię i lekarzy, i jego, jak on się czuje. Naprawdę słabo wygląda i chcieliśmy z niego korzystać jak najmniej - nie ukrywał po zakończeniu zawodów Gronek.
Koszarek otrzymał piłkę na ponad 11 sekund przed końcem dogrywki, przy wyniku 65:64 dla Rosy. Minął Jordana Callahana i oddał rzut z półdystansu. Trafił, wyprowadzając zielonogórski zespół na prowadzenie. Do końca pozostawało dokładnie 7,9 sekundy. Gospodarze nie potrafili już na to odpowiedzieć.
- Może być chory, przeziębiony, może troszkę łysiejący (uśmiech), ale cały czas skuteczny w tych ostatnich akcjach. Lat mu nie ubywa, a "zimna krew" pozostaje. Na pewno słowa uznania, bo to był niezwykle ważny rzut - chwalił rywala, a kiedyś podopiecznego Wojciech Kamiński.
Kapitalny rzut oddał także zawodnik Rosy.
-
NO32 Zgłoś komentarzile jeszcze bedzie bezsensownych artykułów o tym samym??
-
danek 1977 Zgłoś komentarzhttp://ofens.co/polska-ligo-koszykowki-wciaz-stoje-przy-barze-i-czekam-na-ciebie/