BLK: CCC powstało z kolan, Wisła CanPack lepsza od Basketu 90
CCC zdobyło wrocławską twierdzę
Jak się odbić od dna, to najlepiej w meczu derbowym i to z mistrzem Polski. CCC początek sezonu miało dramatyczny, o czym świadczy bilans 1 wygranej i 4 porażek. Po niedzieli po stronie zwycięstw jest już liczba cyfra 2.
Pomarańczowe w końcu pokazały siłę swojego potencjału. Po serii słabszych meczów w końcu dobre zawody zaliczyła Elina Dikeoulakou (17 punktów i 8 zbiórek), a Artemis Spanou pokazała, że zdrowa jest wielkim atutem Pomarańczowych.
CCC prowadziło niemal od początku. Największym problemem Ślęzy była skuteczność rzutów zza łuku, a raczej jej brak - w całym pojedynku wrocławianki trafiły zaledwie 6 z 25 rzutów. Snajperka Marissa Kastanek nie wykorzystała żadnego z pięciu rzutów.
Wrocławianki robiły co tylko były w stanie, żeby odwrócić losy meczu. Na Pomarańczowe tego dnia to jednak nie wystarczyło. Swoje w CCC zrobiły też Alysha Clark i Bria Holmes, a Ślęza straciła miano niepokonanych.
1KS Ślęza Wrocław - CCC Polkowice 67:76 (19:23, 20:22, 18:18, 10:13)
Ślęza: Kastanek 14, Kaczmarczyk 13, Treffers 11, Szybała 7, Ndiba 7, Zoll 6 (12 as), Ajduković 6, Perez 3, Sosnowska 0, Sklepowicz 0, Ursu-Kim 0.
CCC: Dikeoulakou 17, Holmes 16, Spanou 14, Gajda 10, Clark 9 (10 zb), Fagbenle 8, Leciejewska 2, Sandrić 0, Stankiewicz 0.