I liga. Ostatnie kolejki, brak marginesu błędu dla wielu zespołów. Głos mają trenerzy
Radosław Hyży (Timeout Polonia 1912 Leszno)[/b]
Można powiedzieć, że zespół z Leszna po wielu zawirowaniach na początku rozgrywek, wreszcie złapał rytm, mimo, że porażki przeplatały się ze zwycięstwami. W tym momencie biało-czerwoni uplasowali się na dziesiątym miejscu w ligowej tabeli, mając bilans 10-14. Przed nimi jeszcze dwa pojedynki - jeden z STK Czarnymi Słupsk, a drugi z Elektrobud-Investment ZB Pruszków. Mecz o "4 punkty" odbył się w minioną sobotę. Koszykarze podjęli u siebie GKS Tychy, a zwycięstwo w tym meczu mogło przybliżyć jedną z drużyn bliżej ósemki. Z tej okazji skorzystali przyjezdni.
- 4 lata albo 5 jestem trenerem i nauczyłem się, że cała wina jest na trenera. I to tylko mogę powiedzieć. Źle dobrałem taktykę, źle delegowałem zadania, źle przygotowałem zespół i to wszystko - powiedział o meczu z GKS-em Tychy w klubowym materiale Mariusza Cwojdy Radosław Hyży, trener Timeout Polonii 1912 Leszno.
Dalej padły dość gorzkie słowa: Dyscyplina (drużyny gości - przyp. red) z jednej strony na pewno dobra, a u nas, brak wiary z drugiej strony.
Próbując znaleźć przyczynę sytuacji, odpowiada: Tabela tak pokazuje, jesteśmy na tym miejscu, co jesteśmy. Możliwe, że ja jestem słaby albo zawodnicy są słabi.
- Będziemy grali, bo to jest nasza praca. Czy teoretyczne czy małe szanse są chyba tylko matematyczne na ósemkę, ale to jest nasza praca i będę wykonywał moją pracę do końca kontraktu i to wszystko - zakończył swoją wypowiedź, odpowiadając na pytanie, czy podnoszą ręce do góry przed dwoma spotkaniami, które zostały im do rozegrania.
Zobacz więcej: Koszykówka. Zacięta walka o ósemkę i o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Co do powiedzenia mają trenerzy?
I liga. Decydujące starcia w najbardziej wyrównanym sezonie od lat. Co mówią trenerzy?