Rynek transferowy EBL. Spokój na górze, szaleństwo na dole. Najsłabsi zmieniali na potęgę
Anwil Włocławek, Trefl Sopot, King Szczecin - 4 zmiany
Na nieduże zmiany w składzie zdecydowali się przedstawiciele Anwilu Włocławek. Milana Milovanovicia zastąpił Shawn Jones, który szybko wdrożył się do systemu preferowanego przez trenera Igora Milicicia. Klub ponadto sprzedał do Hiszpanii Tony'ego Wrotena, kontraktując w jego miejsce McKenziego Moore'a. Z drużyną - w momencie sporej liczby kontuzji - trenował Tomasz Andrzejewski, ale kontraktu nie podpisał. Anwil wpłacił do ligi 100 tys. zł (drużyny grające w europejskich pucharach miały taką furtkę) za posiadanie sześciu obcokrajowców w składzie meczowym.
Przez większą część sezonu bardzo spokojnie było w szeregach Trefla Sopot. "Żółto-czarni" dopiero w końcówce rozgrywek byli aktywni na rynku transferowym. Pozyskano obcokrajowców: Martynasa Paliukenasa i Dariousa Motena. Ten drugi zastąpił miejsce Jeffa Robersona, który na własne życzenie wrócił do domu. Licencje kosztowały sopocian 20 tys. zł.
Taką samą kwotę za obcokrajowców wpłacili przedstawiciele Kinga Szczecin, którzy sezon zakończyli z czterema graczami zagranicznymi. Z klubu - z różnych względów - odeszli wcześniej Ben McCauley i Jakov Mustapić. Miejsce tego drugiego zajął Isaiah Briscoe, który do Szczecina przyjechał za spore pieniądze.