Plusy i minusy tygodnia w EBL. Nie oceniaj książki po okładce, a gracze po jednym (pierwszym) meczu
Polski Cukier nie potrafi się wykopać z dołka
Tak źle Polski Cukier Toruń w Energa Basket Lidze nie wyglądał jeszcze nigdzie. Podopieczni Jarosława Zawadki nie tylko przegrali pierwszych pięć meczów, ale na parkiecie wyglądają bardzo źle.
Sytuację miał odmienić przylot Amerykanów, którzy nie tylko mieli poszerzyć rotację, ale zdecydowanie podnieść poziom gry Twardych Pierników. Keyshawn Woods, Donovan Jackson i Carlton Bragg na razie jednak tej jakości nie dają. Szczególnie źle wygląda Jackson, który ewidentnie forsuje grę pod siebie, a skutek tego jest opłakany.
Żeby złych informacji nie było mało, to dwa ostatnie pojedynki torunianie musieli rozegrać bez zmagającego się z urazem łydki Aarona Cela. I patrząc z boku na to co pokazują Amerykanie, to sam Cel był większą wartością dla trenera Zawadki od całego zagranicznego trio z USA. Powrót reprezentacyjnego podkoszowego jest kluczem w drodze po przełamanie.
Zobacz także: Piąta porażka z rzędu Polskiego Cukru Toruń. "Nie możemy powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko"