"Dno. Całkowity upadek". Niemcy w szoku po porażce Bayernu

Bayern Monachium uległ 1:3 FSV Mainz w wyjazdowym spotkaniu 29. kolejki Bundesligi. Niemcy są w szoku i piszą najwięcej o Thomasie Tuchelu.

Rafał Sierhej
Rafał Sierhej

Bild

"Jak na ironię, w swoim byłym klubie, w Moguncji trener Bayernu Tuchel doznał pierwszej porażce w lidze. Jego początek w Bundeslidze to tylko dwa zwycięstwa z siedmiu meczów. Teraz musi przygotować się na jeszcze gorętsze ostatnie tygodnie mistrzowskiego wyścigu" - czytamy w "Bildzie". 

"Bayern przegrywa w Mainz 1:3 . Dortmund może w ten sposób wyprzedzić Bayern dzięki potencjalnej wygranej w hitowym meczu z Frankfurtem i przejąć prowadzenie w tabeli Bundesligi" - napisano dalej. 

Czytaj także:
Największa trauma Roberta Lewandowskiego. "To wciąż boli"
Absurd na MŚ. Szef FIFA wystawił Katarowi laurkę

Czy Bayern będzie mistrzem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
Zgłoś błąd
Komentarze (9)
  • Jeanks91 Zgłoś komentarz
    Jakie zaskoczenie ? Przecież co rok Bayern ma problemy gdy gra z Mainz. To jeden z klubów z którym nie potrafią wygrywac tak jak z każdym
    • DDR Zgłoś komentarz
      Może już czas aby wyznawcy sekty RL9 przyjęli do wiadomości że to nie przez bak ich guru źle się dzieje w Bayernie ale przez głupią zmiane trenera i napięcia na linii piłkarze
      Czytaj całość
      kierownictwo klubu oraz między samymi piłkarzami
      • Nie dałem się zaszczepić Zgłoś komentarz
        Nie rozumiem dlaczego Niemcy są w szoku. Nie ma Roberta nie ma zwycięstw, proste.
        • Trucker1 Zgłoś komentarz
          Jakos mi ich nie szkoda. Klub plujacy na swojego najlepszego w ostatnich latach zawodnika zasluguje na wzgarde i niechec kibicow.
          • Mietek Wozniak Zgłoś komentarz
            pisalem po odejsciu Lewandowskiego,ze Bayern bedzie mial ciezko obronic tytul mistrza Niemiec.Po odejsciu H.Flicka ,Brazzo powinien odejsc.Nie zaluje Bayernu ,za te pomyje wylane na Roberta
            • Julia-Keller Zgłoś komentarz
              NIe ma Roberta, nie ma kto strzelać bramek...