Nie tylko Milan i Krzysztof Piątek. Największe rozczarowania trwającego sezonu
Za nami już kilka dobrych miesięcy sezonu 2019/20. Ligi krajowe dobijają do półmetku, a w Lidze Mistrzów końca dobiega faza grupowa. Postanowiliśmy przyjrzeć się największym rozczarowaniom minionych miesięcy.
Zaczynamy od klubu, który wciąż jeszcze może uznać ten sezon za udany. Jednak dotychczasowa postawa podopiecznych Luciena Favre'a ma prawo frustrować kibiców.
Skomplikowana sytuacja w grupie Ligi Mistrzów, gdzie awans nie zależy już wyłącznie od piłkarzy z Westfalii, a także strata aż 5 punktów do lidera w Bundeslidze, którym wcale nie jest rozjeżdżający rywali Bayern, na pewno nie wywołuje uśmiechów na twarzach kibiców.
Kiedy bowiem zdobyć mistrzostwo Niemiec, jeśli nie w roku, w którym Bayern targany jest licznymi problemami i nie jest w stanie zdominować ligi? Wydaje się bowiem całkiem prawdopodobne, że w tym sezonie zostanie przerwana 7-letnia dominacja Bayernu, lecz niekoniecznie dokona tego BVB.
Poza tym, to właśnie porażka z Bawarczykami była jedną z najboleśniejszych w sezonie. Bayern, świeżo po zwolnieniu Kovaca sprał bowiem ekipę Łukasza Piszczka aż 4:0. W następnej kolejce natomiast Borussia zaledwie zremisowała 3:3 z zamykającym tabele Padebornem i zaczęło się robić nerwowo.
Zwłaszcza, że również sytuacja w Lidze Mistrzów nie jest idealna. Borussia bowiem w ostatniej kolejce będzie musiała zdobyć więcej punktów ze Slavią, niż Inter z Barceloną. Jeżeli jednak Włosi wygrają swój mecz, Niemcy pożegnają się z rozgrywkami. Prażanie natomiast pokazali już, że nie są typowymi "chłopcami do bicia", za jakich ich uważano.
Na domiar złego, coraz większe kłopoty dyscyplinarne sprawia największa gwiazda drużyny - Jadon Sancho, który szykuje się do zmiany klubu. Póki co na niewiele zdają się kary finansowe czy też karne odsuwanie od drużyny.
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Inter Mediolan vs. Arsenal Londyn - oglądaj na żywo w TVP 1 o 20:55 w Pilocie WP (link sponsorowany)
-
zadziwiony Zgłoś komentarzA ja twierdzę, że Piątej, jeszcze znowu będzie wielki. Chyba, że zostanie całkiem zdeptany przez malkontentów