Im strzelać nie kazano? Ci snajperzy permanentnie zawodzą (wideo)

Artur Długosz
Artur Długosz

Nie grają, nie strzelają

Są też i tacy piłkarze do których wszyscy stracili już cierpliwość. Nie grają, bo... No właśnie. Albo długo są kontuzjowani, albo jak już pojawią się na murawie, to tak czy siak nie strzelą gola. I na ich korzyść nie działa to, że potrafią być pomocni drużynie, bowiem od napastnika oczekuje się przede wszystkim strzelenia goli.

Liderem w tej klasyfikacji jest chyba Darvydas Sernas z Zagłębia Lubin. Kibice Miedziowych już stracili cierpliwość, stracił ją chyba i Pavel Hapal, bowiem Litwin od dłuższego czasu nie podnosi się z ławki rezerwowych. Jak już zagrał w niedawnym spotkaniu, to oczywiście nie zdobył gola. W piątek Miedziowi podejmować będą jednak GKS Bełchatów. Może w tej potyczce "Sernik" się przełamie? Oczywiście, o ile zawodnik zarabiający ogromne pieniądze dostanie w ogóle szansę występu. Na razie jednak napastnik Zagłębia wyróżnia się tylko niezwykle efektowną partnerką życiową.

Nie można też zapomnieć o dwóch napastnikach Ślaska Wrocław, którzy ostatnio nie grają praktycznie w ogóle. To Cristian Omar Diaz i Johan Voskamp. Diaz miał przerwę z powodu urazu, teraz już zaczyna wchodzić z ławki, a Holender totalnie jednak przepadł. Obaj mieli być zbawieniem dla wrocławskiej linii ataku. 4 listopada minął jednak rok, odkąd nie zdobyli dla Śląska bramki z akcji...

4 listopada 2011 roku Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Zagłębie Lubin 5:1. Na liście strzelców bramek znaleźli się właśnie ci dwaj zawodnicy. Od tamtej pory nie zdobywali już bramek z akcji. Oliwy do ognia dolewa fakt, że obaj miesięcznie zarabiają łącznie 100 tysięcy złotych. Diaz i Voskamp zawodzą do tego stopnia, że nie jest wykluczone, iż w przerwie zimowej działacze rozważą wystawienie ich na listę transferową.

Trzeba też wspomnieć o Adrianie Sikorze, który obecnie znajduje się w kadrze Piasta Gliwice. Ten były reprezentant Polski po zagranicznych wojażach zdecydował się na powrót do Polski. W Podbeskidziu Bielsko-Biała totalna klapa - czternaście występów w Ekstraklasie i ani jednego gola. Po sezonie przeniósł się do Gliwic. Tu z ławki praktycznie się już nie podnosi. Rozegrał 52 minuty i oczywiście nie strzelił ani jednej bramki. Czy ten zawodnik zdoła się jeszcze przełamać? To jak na razie pytanie retoryczne.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • Grek Zorba Zgłoś komentarz
    co do Niedzielana to już od roku ponad w lidze go nie strzelił. Trafił wiosną w Pucharze Polski i na razie ciężko mu wskoczyć na stałe do składu Ruchu. Jak Piech zimą nie odejdzie to
    Czytaj całość
    NIedzielanowi ciężko będzie wrócić do składu i formy. A poza tym jak miał szanse to po kontuzji Piecha sam niestety złapał uraz. Szkoda, ale ja wciąz w niego wierzę...
    • Gervasio Zgłoś komentarz
      Po takim pudle jak to Sikorskiego w barwach Polonii z metra(?) nie powinien grać już nawet w I lidze . To się w głowie nie mieści , żeby tak zepsuć 500 % sytuacje ..
      • kt-wa Zgłoś komentarz
        najlepiej to idzie strzelanie młodemu MILIKOWI ityle do kadry moze być