Największe niespodzianki w 1/8 finału LM - jak odpadali faworyci dwumeczów?
5. Mourinho rusza na podbój Europy
Sezon 2003/2004
FC Porto - Manchester United 2:1 (1:1)
0:1 - Fortune 14'
1:1 - McCarthy 29'
2:1 - McCarthy 78'
Manchester United - FC Porto 1:1 (1:0)
1:0 - Scholes 32'
1:1 - Costinha 90'
Po wygraniu mistrzostwa Portugalii i Pucharu UEFA wielki bój o najważniejsze europejskie trofeum rozpoczął Jose Mourinho, który na początku 2004 roku po raz pierwszy mógł przywitać się przed spotkaniem z Alexem Fergusonem. FC Porto w grupowej fazie uznało wyższość tylko Realu Madryt, a w 1/8 finału wylosowało kolejnego faworyta do końcowego tryumfu - Manchester United.
Czerwone Diabły przez pierwszą rundę przeszli ekspresowo, notując 5 zwycięstw, w których nie stracili ani jednej bramki. Niektórzy kibice już myśleli o ćwierćfinale, szczególnie że po kwadransie wyjazdowego meczu ze Smokami i golu Quintona Fortune'a, ich pupile prowadzili 1:0. Gospodarze zdołali jednak odpowiedzieć z nawiązką, a dublet ustrzelił Benny McCarthy.
Gol zdobyty na wyjeździe dalej stawiał w lepszej sytuacji Manchester United. Dodatkowo na Old Trafford wynik po strzale głową otworzył Paul Scholes. Rudowłosy pomocnik powinien jeszcze przed przerwą mieć drugiego gola na koncie, ale fatalny błąd popełnił sędzia liniowy, który w bramkowej sytuacji niesłusznie podniósł chorągiewkę.
W spotkaniu mylił się jednak nie tylko sędzia. W 90 minucie, gdy czerwona strona Manchesteru szykowała się do świętowania, rzut wolny z 25 metrów wykonał McCarthy, stosunkowo prostą piłkę odbił przed siebie Tim Howard, a z prezentu skorzystał Costinha, doprowadzając do "zwycięskiego" remisu. Ostatecznie FC Porto sięgnęło po Ligę Mistrzów, a Mourinho już mógł szykować się do pracy w Chelsea Londyn.