Panowie, Ekstraklasa na Was czeka!

 Redakcja
Redakcja

Waldemar Sobota 

Sobota również opuścił Śląsk latem 2013 roku, ale zrobił to dopiero w trakcie sezonu po tym, jak WKS nie zdołał awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Dynamiczny skrzydłowy przeniósł się z Wrocławia do Club Brugge w zaledwie trzy tygodnie po tym, jak pomógł Śląskowi wyrzucić Belgów z eliminacji Ligi Europy.

Pierwszy sezon w Brugii reprezentant Polski miał bardzo udany, ale już na początku minionego miał problemy z regularną grą, aż w końcu jesienią przestał łapać się nawet do kadry meczowej. W styczniu z czołowej drużyny belgijskiej ekstraklasy przeniósł się do broniącego się przed spadkiem z 2. Bundesligi FC Sankt Pauli. W Hamburgu wiązano z nim spore nadzieje, ale jego wkład w utrzymanie Piratów na zapleczu niemieckiej ekstraklasy ostatecznie był nieduży.

Waldemar Sobota po wyjeździe z Polski*:

Sezon Klub Występy Bramki Liga
2013/2014 Club Brugge 32 6 Jupiler Pro League
2013/2014 Club Brugge 11 0 Jupiler Pro League
2014/2015 FC Sankt Pauli 10 2 2. Bundesliga

  * - statystyka występów ligowych

Najbardziej chciał(a)bym zobaczyć w Ekstraklasie:

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • paweLbn Zgłoś komentarz
    akurat Kupisz na ostatni okres nie może narzekać i w Serie B powinien bez problemu znaleźć zespół, w którym będzie regularnie grał. Także nie wiem co on robi w powyższym zestawieniu
    • buum DMP2014 Zgłoś komentarz
      kopacze czas wracać do super polskiej ligi!!!
      • Varsovia Zgłoś komentarz
        Trochę szkoda niewykorzystanych talentów Mateusza Klicha i Rafała Wolskiego. Może chwilowy powrót do kraju byłby dla nich dobrym rozwiązaniem jak to się stało w przypadku Kamila Glika
        Czytaj całość
        czy Dominika Furmana. Reszta z listy to piłkarze solidni ale raczej przeciętni.
        • Chrupiący Kurczak Zgłoś komentarz
          Poznaniacy mają polewkę z podboju Huberta.
          • MANOLOzBYDG Zgłoś komentarz
            za kulisy24 "........Groźby, fizyczna przemoc, wynajmowanie agencji detektywistycznych. Tak się gra na szczytach futbolu. Dotarliśmy do zawiadomienia, które w prokuraturze złożył szef
            Czytaj całość
            rady nadzorczej Ekstraklasy, Maciej Wandzel, w sprawie zachowań Radosława Osucha, właściciela Zawiszy Bydgoszcz. Mocne strzały w polskiej Ekstraklasie, czyli spółce, która organizuje rozgrywki ligowe. Szef rady nadzorczej tej organizacji Maciej Wandzel zawiadomił prokuraturę o uzasadnione, jego zdaniem, podejrzenie popełnienia przestępstw przez Radosława Osucha, właściciela bydgoskiego Zawiszy. Wandzel, zamożny biznesmen, twierdzi, że Osuch próbował na nim wymuszać decyzje, zastraszał go, najął byłych funkcjonariuszy CBŚ do szukania haków. Dowodami w tej sprawie będą mejle, SMS-y i zeznania osób trzecich. Kulisy24.com dotarły do zawiadomienia z uzasadnieniem, które trafiło do prokuratury w Bydgoszczy. Dokumenty pokazują dość szokujący obraz polskiego futbolu od środka. Banda, oszuści i złodzieje Zacznijmy od tego, że Radosław Osuch jest postacią wzbudzającą silne emocje. Znany jest z popędliwości, niekiedy używa języka uznanego za obelżywy i słynie z kontrowersyjnych decyzji. Jak wynika z zawiadomienia Wandzla, sprawa zaczęła się 27 września 2014 r. Zawisza grał wtedy z chorzowskim Ruchem. Osuch, niezadowolony z wydarzeń na boisku, zwyzywał działaczy Ruchu, nazywając ich sprzedawczykami, oszustami i złodziejami. Miał dołożyć jeszcze, że razem z działaczami PZPN są „bandą, która chce spuścić Zawiszę z ekstraklasy”. Działacze ze Śląska poskarżyli się na Osucha i zażądali kary dla niego. Właściciel Zawiszy nie przyjechał na posiedzenie komisji Ekstraklasy, która miała rozpatrzyć sprawę. Miał za to zażądać od Wandzla, by kary nie było, bo jeśli będzie, to ruszy medialna kampania przeciw Ekstraklasie i samemu Wandzlowi. Stanęło na tym, że Ekstraklasa jednak wlepiła Osuchowi 10 tysięcy złotych kary za zachowanie w trakcie meczu z Ruchem. Ale to był dopiero początek. Potrafię być bezwzględny Jeszcze w tym samym miesiącu, czyli we wrześniu 2014, Osuch zarzucił Wandzlowi, że ten chce „spuścić go z ligi”. I uprzedził, że jeśli Zawisza w lidze nie zostanie, to Wandzel zostanie zniszczony. Jak? Dzięki kampanii medialnej i działaniom instytucji państwowych. – Groził, że uruchomi przeciw Wandzlowi „totalnie wszystko” (...) i dlatego on się „odwdzięczy”, a „potrafi być bezwzględny i bardzo skuteczny” – czytamy w uzasadnieniu zawiadomienia do prokuratury. Zadyma w Jachrance Dalej jest jeszcze ciekawiej. 10 marca działacze Ekstraklasy spotkali się z przedstawicielami piłkarskich klubów w Jachrance nad Zalewem Zegrzyńskim. W imprezie wzięło udział 80 osób. – Późnym wieczorem Radosław Osuch, będąc pod wyraźnym wpływem alkoholu, zaatakował Mirosława Mosóra (przedstawiciela Ruchu Chorzów – red.). Najpierw napadł na niego słownie, używając obelżywych słów. (...). Potem Osuch zaatakował fizycznie przedstawiciela Ruchu Chorzów, próbując go pobić. (...). Nie było to pierwsze zajście z udziałem Osucha. W 2010 roku uczestniczył w bójce, po której był hospitalizowany – czytamy w zawiadomieniu. Koniec paktu 20 marca 2015 Osuch wrócił do rozliczeń z Maciejem Wandzlem, który oprócz szefowania radzie Ekstraklasy jest również udziałowcem Legii Warszawa. Osuch zarzucił Wandzlowi, że ma wpływ na dobór arbitrów, którzy stronniczo sędziują mecze Zawiszy. Tu wytłumaczmy, że Ekstraklasa nie wybiera sędziów, gdyż ci są nadzorowani przez PZPN. „Koniec paktu” – zagroził Osuch i zapowiedział, że teraz policzy się z Wandzlem....."