Koniec magii "10", czyli dewaluacja legendarnego numeru w Ekstraklasie
Maciej Kmita
Górnik Łęczna - Jakub Świerczok
23-letni napastnik z ego wielkim jak Marcin Krzywicki w Zawiszy Bydgoszcz nie mógł grać z "10", bo ta zarezerwowana była dla Jakuba Wójcickiego, ale po przenosinach do Górnika Łęczna od razu sięgnął po swój ulubiony numer. A mówimy o napastniku, który dwa sezony przesiedział w rezerwach 1.FC Kaiserslautern, z Zawiszą spadł ligi, a jego dorobek w Ekstraklasie to na razie cztery bramki w 16 występach. Najgorsze jest jednak to, że są w Ekstraklasie zawodnicy, którzy noszą"10", choć zasługują na nią jeszcze mniej niż "Świeży".
Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (4)
-
Ezechiel Mermann Zgłoś komentarzCały artykuł wygląda tak, jakby piszący go miał po prostu ból dupy polegający na "przecież ja chciałem grać z 10, ten jest słabszy, nie zasługuje na nią!!!!!!!"
-
Kukuryku Zgłoś komentarzMałecki to najlepsza "10" naszej ligi. Nie ma co dyskutować!
-
Matt Bike Zgłoś komentarzJa zawsze chciałem być 9! A jak mama kupiła mi na bazarze koszulkę Elbera oszalałem :D Od tamtej pory kibicuję Bayernowi. Boże ile to już lat minęło :)
-
KUBOTA Zgłoś komentarzTemat z dupy