Diego Maradona. Oto grzechy boga
Mafia
Jestem synem Neapolu! - oznajmił kiedyś. Jak syn, to rodzina. Jak rodzina i Neapol, to mafia. I Maradona wpadł w jej sidła. To lokalna camorra dokładała się, aby w 1984 roku wykupić go z Barcelony za 11 mln dolarów. To właśnie mafia potem dbała o jego bezpieczeństwo, zapewniała dostatnie i pełne uciech życie, sama jednak czerpała wielkie zyski ze sławy piłkarza. Maradonie dobrze żyło się w Neapolu, bo tu również uważano go za boga, jego nazwiskiem nazywano ulice. On sam uważał też, że może więcej, na przykład nie płacić podatków. Jak mafia. Nie miał z tym problemów, gdy w jaccuzi fotografowano go z gangsterami. Po kilku latach do niego dotarło. - Byłem faworytem mafii, bo uszczęśliwiałem ludzi, których oni wykorzystywali.
W Neapolu doskonale grał za to w piłkę. Doprowadził zespół do pierwszego w historii mistrzostwa Włoch (1987), w sumie zdobył tam dwa tytuły. Dołożył do tego dwa wicemistrzostwa, Puchar UEFA, Puchar Włoch i Superpuchar.
-
Ralph Kopcewicz Zgłoś komentarzdrugie,zaplacil za swoje grzechy/glupote/rozpuste/narkotyki itp/itd,lista jest dluga....Slawa, pieniadze uderzyly mu do glowy,nie kazdy sobie z tym radzi......dobrze,ze jest obecny,55 lat,ma duzo do zaoferowania pilce ! Juz dostal za swoje,nie karze sie dwa razy za to samo przestepstwo !!! Diego jest wielki !!!
-
Broda1982 Zgłoś komentarzJest, jaki jest, ale to i tak jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii.