Od koszulki Pawłowskiego po rządy twardej ręki - trenerska karuzela w Śląsku Wrocław
- Oglądając ostatnie mecze zauważyłem, że tutaj nie ma wojowników. A przynajmniej nie pokazywali się na boisku. To zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę, mają dobre lub bardzo dobre umiejętności czysto piłkarskie. Brakuje jednak zmuszenia ich do pewnych określonych działań - do wojny na boisku: agresji, waleczności. Jeżeli dołożą to, czego ja oczekuję, na pewno przekonamy się, że ich umiejętności nie są na drugą ósemkę - analizuje Romuald Szukiełowicz.
Wszystko wskazuje, że piłkarze dostaną w najbliższym czasie w kość. - We wtorek mieli zupełnie inny trening, w środę będą inne treningi niż może sobie wyobrażali. Dla mnie trening piłkarzy w sezonie to jest trening w interwale - cały czas walka, walka z piłką, warunki meczowe. Nie ma tak, że sobie staniemy i będziemy grać pan do pana, pan do pana. Pan z panem walczy - zaznaczył trener.
Już w piątek Śląsk podejmować będzie Górnika Łęczna. W lidze wrocławianie nie wygrali już od jedenastu meczów z rzędu. Punktują tak słabo, że zsunęli się z 8. na 16. miejsce. Śląsk tym samym zamyka już ligową tabelę i do przedostatniego Górnika traci punkt. Po raz ostatni z wygranej wrocławianie cieszyli się 12 września, a od tego czasu zdobyli tylko cztery punkty. Stawka tego spotkania jest więc bardzo wysoka.
- Trzeci raz przychodzę do mojego klubu, tu na tym boisku nauczyłem się paru rzeczy i wiem, jak to wszystko tu funkcjonowało i funkcjonuje. Za każdym razem przychodziłem tu w niekorzystnej sytuacji i z niej wychodziliśmy - zakończył z optymizmem nowy trener Śląska Wrocław.