Liga na start! Big Brothers i wrocławski kamikadze. Przegląd miejsc 9-16

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk

14. Śląsk Wrocław 22 pkt, bramki 21:29

Kamikadze i słowacki Ronaldo na ratunek

Śląsk ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową. Wrocław potrzebował kroków odważnych, a nawet szaleńczych i pierwszy wykonał jeszcze w starym roku. Najpierw drużynę objął zapomniany Romuald Szukiełowicz, którzy rządy rozpoczął od kartkówki dla piłkarzy i zapowiedzi, że mają grać, a nie gadać.

Zimą drużynę wzmocnił japoński samuraj i kamikadze w jednym. Ryota Morioka na razie mało z kim potrafi się dogadać, ale to właśnie on ma być liderem drużyny. Ma dyrygować, strzelać gole i asystować. Jest ponoć jak Tsubasa Ozora z popularnej wiele lat temu japońskiej kreskówki. Z kolei poziomem tkanki tłuszczowej i mięśniami z Cristiano Ronaldo porównywany był kiedyś Robert Pich, ale tylko tym. Słowak nie podbił 2. Bundesligi i po półrocznej przygodzie z Kaiserslautern wraca na stare śmieci. To kolejne duże wzmocnienie, bo jednak w Polsce był gwiazdą.

W przerwie zimowej w marny sposób zakończyła się piękna przygoda braci Paixao we Wrocławiu. Marco nie było już od pół roku, teraz zagra w Lechii. Do brata czmychnął też jego brat Flavio. Razem strzelili dla Śląska 60 goli!

Tak czy inaczej, Śląsk ma drużynę, która powinna jak najszybciej wygrzebać się z dolnych rejonów tabeli.

Polub Piłkę Nożną na Facebooku
inf własna
Zgłoś błąd
Komentarze (1)