Piłkarze, jakich mało. Niezwykłe ikony polskiej ligi
Grzegorz Skwara - bohater pewnego wywiadu
Przez lata związany z Rakowem Częstochowa, chociaż występował i w wielu innych klubach, jak choćby Górniku Łęczna czy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Kibice ligowego folkloru znają go jednak głównie z pewnego wywiadu.
W sezonie 2007/2008 Raków Częstochowa walczył o awans na zaplecze ekstraklasy i do ostatniej kolejki był liderem swojej grupy III ligi, ale w kończącym sezon spotkaniu przegrał 2:3 z Arką Nowa Sól, choć jeszcze do 82. minuty prowadził 2:1. Potknięcie Rakowa wykorzystał GKP Gorzów Wielkopolski i to on zameldował się w ówczesnej II lidze.
- Jesteśmy dziadami. Niech pan zapyta bramkarza, niech pan zapyta Foszmańczyka, niech pan zapyta tych innych naszych chłopaków, co k*** zrobili. Jestem tak zdenerwowany, że aż mnie rozsadza, ale takie k*** zagrania, jakie my prezentujemy, to się w pale nie mieści (...) - mówił piłkarz.