Mistrzostwa Europy U-21 2017. Cztery znaki zapytania w reprezentacji Polski
Szewc bez butów chodzi...
Choć Polska może się pochwalić kilkoma golkiperami europejskiej klasy, by wspomnieć tylko Artura Boruca, Łukasza Fabiańskiego, Rafała Gikiewicza, Łukasza Skorupskiego czy Wojciecha Szczęsnego, to właśnie z obsadą miejsca między słupkami Marcin Dorna ma największy problem.
Na starcie przygotowań do turnieju numerem jeden w bramce był Bartłomiej Drągowski, ale po transferze do Fiorentiny przestał grać, więc stracił miejsce w składzie Biało-Czerwonych. W całym sezonie 2016/2017 rozegrał w klubie tylko sześć spotkań o stawkę: jedno w pierwszym zespole Violi i pięć w drużynie młodzieżowej. To jednak wystarczyło do tego, by wrócił do łask selekcjonera.Drągowskiego najpierw zastąpił Damian Podleśny, ale on sam też był tylko rezerwowym w Lechii Gdańsk, a wiosną nie mógł przebić się do "11" Wigier Suwałki i w kadrze na ME U-21 2017 w ogóle się nie znalazł. W ostatnich meczach bronił Jakub Wrąbel, ale marcowe spotkania z Włochami i Czechami pokazały, że nie jest pewnym punktem reprezentacji. Co ciekawe, Wrąbel jest jedynym I-ligowcem w kadrze Polski na turniej. W minionym sezonie był wypożyczony ze Śląska Wrocław do Olimpii Grudziądz.
W ostatniej chwili do "młodzieżówki" przebił Maksymilian Stryjek. 21-latek już od 2013 roku jest związany z Sunderlandem, ale debiutu w pierwszej drużynie Czarnych Kotów jeszcze się nie doczekał i występuje tylko w zespole młodzieżowym.
-
getwellfan Zgłoś komentarzA może w wariancie 1-4-4-2 zamiast Krzysztofa Piątka - Jarosław Niezgoda?