Powrót Błaszczykowskiego, upadek Nawałki, demontaż Legii - 10 najważniejszych wydarzeń sezonu Lotto Ekstraklasy
8. Weterani na misji specjalnej
Beniaminkowie spadli, bo przegrali walkę o utrzymanie z Arką Gdynia i Wisłą Płock. Oba te kluby łączy to, że w trakcie sezonu pozwoliły sobie na trwające miesiącami eksperymenty, a gdy widmo spadku zajrzało im głęboko w oczy, sięgnęły po specjalistów od zadań specjalnych: Jacka Zielińskiego i Leszka Ojrzyńskiego. Wisła zaczęła sezon z Dariuszem Dźwigałą, którego już po 11. kolejce zastąpił Kibu Vicuna. Dla Hiszpana, znanego głównie jako zaufany asystent Jana Urbana, była to pierwsza samodzielna praca w ekstraklasie. Nie poradził sobie z zadaniem: w 27 meczach pod jego wodzą Nafciarze zdobyli tylko 14 punktów - w branym pod uwagę okresie to drugi najgorszy wynik w lidze.
Gdy przejmował zespół, Wisła była na 13. miejscu i miała trzy punkty przewagi nad strefą spadkowa, a zostawił ją na 15. pozycji z trzema punktami straty do pierwszej bezpiecznej lokaty. Komandos Ojrzyński zdołał jednak uratować ekstraklasę dla Płocka: komplet zwycięstw w czterech pierwszych meczach pozwolił Wiśle wydostać się na powierzchnię i się na niej utrzymać.
Od sezonu 2011/2012 nie było w ekstraklasie trenera-strażaka, który równie udanie zacząłby pracę w nowym klubie. Ostatnim, który na wejściu wygrał cztery mecze, był w Polonii Warszawa Jacek Zieliński. Doświadczony szkoleniowiec karkołomnych misji się nie boi. Cztery lata temu uratował przed spadkiem Cracovię, choć przejmował ją w trudnym położeniu. Teraz na osiem kolejek przed końcem przyjął ofertę Arki.
Zastąpił w Gdyni Zbigniewa Smółkę, którego Dominik Midak wyciągnął przed sezonem z I-ligowej Stali Mielec. Jego Arka miała grać widowiskowo i ofensywnie, tymczasem często od patrzenia na jej mecze pękały oczy. Po zwolnieniu zostawił zespół na bezpiecznym miejscu z przewagą jednego punktu nad strefą spadkową, ale drużyna była w rozsypce - śrubowała absurdalnie długą serię meczów bez zwycięstwa (12). Z Zielińskim na ławce natomiast gdynianie wygrali cztery z ośmiu spotkań, dwa zremisowali i dwa przegrali - tyle wystarczyło do spokojnego utrzymania.
W nagrodę Ojrzyński i Zieliński poprowadzą swoje zespoły w kolejnym sezonie. Vicuna wyjechał uczyć się zawodu do... Indii. Więcej o tym TUTAJ. A powrocie Smółki do pracy na razie nie słychać.