Raport SportoweFakty.pl: Jedna wygrana w czterech meczach - fatalny bilans premierowych gier Polaków
Mimo tego biało-czerwoni występy w fazie grupowej hiszpańskiego turnieju rozpoczęli dość przyzwoicie. Po trzydziestu minutach premierowego spotkania przeciwko reprezentacji Białorusi Polacy prowadzili 14:9 i wszystko wskazywało, że są na bardzo dobrej drodze do pewnego zwycięstwa. Co więcej, w 44. minucie po bramce Krzysztofa Lijewskiego wygrywaliśmy 21:13 i tylko nagły kataklizm mógł odmienić losy rywalizacji.
Białorusini w ostatnim kwadransie rzucili się jednak w szaleńczą pogoń i w 53. minucie przegrywali już tylko 20:23. Świetnie bronił Vitali Charapenka, nie do zatrzymania był Siarhei Rutenka i nasi rywale kilkukrotnie stanęli przed szansą zmniejszenia strat do dwóch trafień. Ostatecznie Polacy wygrali jednak 24:22, choć w końcówce przeciwnicy napędzili im sporo strachu.
-
Petrochemia Zgłoś komentarzPanowie, nie będziemy płakać po pierwszym meczu. Nie jesteśmy przecież dziećmi, musimy zachowywać się poważnie - amen