Wystartowała DKB Handball Bundesliga. Jaką rolę odegrają Polacy?
Bartłomiej Jaszka (Füchse Berlin)
Gdyby nie kontuzja barku, Jaszka nadal byłby liderem Füchse Berlin. Polski playmaker w ostatnich latach był główną postacią drużyny ze stolicy Niemiec. "Jacha" doskonale odnajdywał się w taktyce trenera Dagura Sigurdssona i za swoją grę był niezwykle ceniony za naszą zachodnią granicą.
Wszystko skomplikował jednak wspomniany uraz barku. W lipcu 2014 roku Polak przeszedł operację, a już pod koniec listopada powrócił do gry. To nie było dobrą decyzją, bowiem bark ponownie dał o sobie znać, a Jaszka przez kontuzję przegapił mistrzostwa świata w Katarze. Teraz jego dalsza kariera stoi pod znakiem zapytania.
- Nie ma jeszcze decyzji o końcu kariery. Cały czas jestem na zwolnieniu. Bark niestety ciągle mi dokucza. Rehabilituję i robię specjalistyczne ćwiczenia. O powrocie do treningów z kolegami z Berlina na razie jednak nie ma mowy - mówił w rozmowie z naszym portalem. Pewne jest, że w tym roku nie zobaczymy go na parkiecie Bundesligi, a Lisy, już bez niego w składzie, bronić będą triumfu w Pucharze EHF.
Co dalej z karierą Bartłomieja Jaszki? "Zawsze chciałem zostać trenerem"
-
Eder Zgłoś komentarzGębala będzie raczej numerem 4, bo jeszcze kapitan Fabian von Olphen
-
Jakubu Zgłoś komentarzOdpowiedź na pytanie z tytułu jest dosyć prosta, żadną ;)