EHF Euro 2016: Takie były polskie mistrzostwa
Pierwsza łydka Rzeczypospolitej Polskiej
Gdy podczas meczu z Macedonią Bartosz Jurecki po jednej z akcji upadł na parkiet kibice zadrżeli. Zawodnik spędził na boisku zaledwie siedemdziesiąt trzy sekundy, ale to wystarczyło by rzucić cztery bramki z rzutów karnych. Na początku wydawało się, że uraz nie przeszkodzi zawodnikowi w kontynuowaniu gry na mistrzostwach, ale stało się inaczej. Jureckiemu odnowiła się kontuzja łydki.
W ciągu dwóch miesięcy nabawił się tej kontuzji aż cztery razy! Przed meczem z Francją postawiono, że gracza zastąpi Maciej Gębala. Fani mieli jednak wielkie nadzieje, że Jurecki zdąży się wyleczyć i pomóc reprezentacji w walce o półfinał. Wśród kibiców i dziennikarzy utarło się określenie wymyślone przez członka zespołu medialnego Związku Piłki Ręcznej, Grzegorza Trzpila, który o kołowym mówił: "Pierwsza łydka Rzeczypospolitej Polskiej". Ostatecznie zawodnik nie zdążył zaleczyć urazu i nie wrócił do składu.
-
T-O Zgłoś komentarzsposób na organizację i zapewnienie niezapomnianej atmosfery. Z tego należy być dumnym, że jesteśmy doceniani i stawiani za wzór. Nie ma w tym żadnej kurtuazji. Trudno zagranicznym obserwatorom ją zarzucić. Wiele wyników jak np. frekwencja mówi samo za siebie. Nie potrzeba cyfr. To widać gołym okiem przed telewizorem, czy będąc na hali, stadionie, w centrum wydarzeń. Jedną z największych wartości tego sukcesu jesteśmy my - kibice. Im będzie nas więcej, tym jeszcze lepsza atmosfera. Takich imprez wtedy nigdy u nas nie zabraknie.
-
obiektywny Zgłoś komentarzPani Aneto! Te mistrzostwa nie "były"! One jeszcze trwają! Chyba, że coś "przeoczyłem"!