Raport przed Białorusią: Krajewski w gazie, show Malchera w Kwidzynie

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Trójka kieleckich muszkieterów

Nikomu nie trzeba tłumaczyć, ile dla kadry znaczy Michał Jurecki. "Dzidziusia" prześladował pech od igrzysk w Rio de Janeiro. Pauzował niemal całą jesień, obok nosa przeszły mu mistrzostwa świata. Najgorsze za rozgrywającym Vive. W ćwierćfinale z Górnikiem Zabrze zasygnalizował lepszą dyspozycję. Oczywiście, rywal nie stawiał oporu (32:19) i Jurecki sporą część bramek rzucił z kontr, ale widać u niego tendencję zwyżkową. 

Po kilku miesiącach do kadry wracają też Krzysztof Lijewski i Karol Bielecki. W konfrontacjach z Białorusią od tej dwójki może zależeć najwięcej. Obaj z Górnikiem spisali się jednak przeciętnie. Pierwszy z nich trafił trzy razy, choć nie ustrzegł się też pomyłek, zwłaszcza po przerwie. Bielecki także nie zachwycił i zakończył mecz z jedną bramką. 

W drugiej linii kielczan najlepiej spisywał się Paweł Paczkowski. 23-latek miał zdecydowanie lepiej ustawiony celownik niż Lijewski (sześć goli). Jedną bramkę dołożył Piotr Chrapkowski, który miał spore problemy ze skutecznością. 

Formy z początku sezonu wciąż szuka Krzysztof Łyżwa. Nadal ma pewne miejsce w siódemce Azotów, nadal potrafi zachwycić swoimi wyborami, za to przydarza mu się znacznie więcej błędów niż w końcówce 2016 roku. Wybrzeżu rzucił trzy bramki, podobnie jak Rafał Przybylski, także miewający w ostatnich tygodniach przeciętne występy. 

Czy Polacy dwa razy pokonają Białorusinów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Piłkę Ręczną na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)