Karol Bielecki. Kariera człowieka niezłomnego
Legenda
- Cieszę się, że mogę odejść na własnych warunkach. Mam większe cele niż tylko polska liga, a w Lidze Mistrzów nie mogę dać tyle, ile chciałbym, więc odchodzę - wyjaśnił na konferencji po półfinale Superligi z Azotami Puławy.
Bielecki potwierdził doniesienia prasowe. Nie zamierzał rozmieniać kariery na drobne, postanowił zejść ze sceny po zakończeniu sezonu. Grał w ataku zdecydowanie rzadziej niż w poprzednich latach, na parkiecie meldował się głównie w jednym celu - rzuty karne, egzekwował je świetnie. Przy wolnej przestrzeni wciąż potrafił wyjść w górę i odpalić z daleka. Uznał jednak, że jego czas dobiegł końca: - Jest coraz trudniej grać z jednym okiem, wygląda to inaczej niż u innych zawodników, dlatego moja decyzja jest taka, by odciążyć się psychicznie i fizycznie.
Jego ostatnim meczem o stawkę będzie finał Superligi z Orlenem Wisłą Płock. Prawdopodobnie dopisze do osiągnięć siódme mistrzostwo kraju. W obszernym CV trzy medale MŚ (srebrny i dwa brązowe), zwycięstwo w Lidze Mistrzów i Pucharze EHF, tytuł króla strzelców igrzysk i siedem Pucharów Polski. 259 spotkań w kadrze, 955 goli - oba wyniki dają mu drugie miejsca w klasyfikacjach wszech czasów.
VIVE podziękuje mu z honorami. Przed startem nowych rozgrywek zorganizuje mecz pożegnalny, a ZPRP planuje uroczyste wręczenie pamiątkowej patery i reprezentacyjnej koszulki przed jednym ze spotkań w el. ME 2020.
Karol Bielecki. Po prostu legenda.
-
kibicsz-n Zgłoś komentarzWielki szacunek!
-
HANDBALL PL Zgłoś komentarzchłopaków w jego wieku, pojechał do Gdańska na testy do Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Wyrok trenerów: chudy jak tyczka, wątły i blady, nie nadaje się. Dwa lata później kolekcjonował bramki w ekstraklasie." I w SMS jest tak do tej pory, dlatego wszystko wygląda jak wygląda. Pamiętam wiele lat temu z mojego rocznika wielu dobrych chłopaków się nie dostało (warunki fizyczne, inne głupie kryteria), a dostali się ludzie przeciętni których większość zakończyła kariery zaraz po SMS.