MŚ 2014: Naj... grupy D w Krakowie
Największy pechowiec: Reprezentacja Belgii
Siatkarze z Beneluksu powrócili na mistrzostwa świata po ponad trzydziestosześcioletniej przerwie. Los nie miał dla nich litości i rzucił ich do krakowskiej grupy śmierci. Jednak Belgowie od początku mundialu udowadniali, że są w stanie walczyć o awans z grupy z najmocniejszymi rywalami. W pierwszym meczu urwali punkt ekipie USA, w następnym pokonali Portoryko oraz byli bliscy doprowadzenia do tie-breaka w meczu z Włochami. W miniony weekend przegrali z Iranem, a także z Francją. W tabeli zajęli piąte miejsce, mając tyle samo punktów co Włosi. Gdyby w swoim ostatnim meczu Belgowie pokonali Trójkolorowych, to zamiast Italii moglibyśmy w kolejnej rundzie oglądać Czerwone Smoki. Belgijscy siatkarze wielokrotnie w rozmowach pomeczowych przyznawali, że z pozostałych trzech grup nie mieliby problemu z awansem do II fazy mistrzostw.
-
Maciej Zieliński Zgłoś komentarzzgadzam się z Tobą w 100%
-
Maciej Zieliński Zgłoś komentarzdla sprostowania Francuzi zajęli w kwalifikacjach do MŚ u siebie drugą lokatę za siatkarzami reprezentacji Belgii
-
kitten Zgłoś komentarzśrodkowego Kevina Le Roux, który dobrze spisywał się po przekątnej z rozgrywającym w swoim klubie z Piacenzy." Bez urazy, ale takie głosy pojawiały się chyba tylko w głowie redaktora ;) Rouzier już od dawna gra w kadrze świetnie. Zimą dzięki niemu Francuzi wygrali turniej kwalifikacyjny do mistrzostw świata, co ostatnio podkreślał sam Tillie. Potem miał rewelacyjną Ligę Światową, a forma na mistrzostwach jest tylko kontynuacją tego poziomu. Nigdy nie było żadnej opcji z Le Roux.